Gamrot przed dwoma tygodniami wygrał ważną walkę z Rafaelem Fizievem. Jego rywal w drugiej rundzie doznał kontuzji kolana, przez co nie mógł kontynuować starcia. Tym samym przed polskim zawodnikiem otworzyła się szansa na walkę z jednym z rywali z absolutnego topu swojej dywizji. Zwycięstwo pozwoliło mu awansować na szóste miejsce w rankingu pretendentów swojej kategorii wagowej. 

W sobotę Gamrot był gościem programu "Dzień Dobry TVN", gdzie poinformował, że zgodził się zostać rezerwowym w walce Oliveiry z Machaczewem. Nie zrobił tego jednak zupełnie otwarcie, a został nieco podpuszczony przez będącą razem z nim w programie Joannę Jędrzejczyk, która zaczęła ten temat.

"Zdarzyła się taka sytuacja, że trzy tygodnie temu miałem swoją ostatnią walkę w UFC. Wygrałem ją w drugiej rundzie, gdzieś tam bez jakichś większych obrażeń. W sumie kilkanaście godzin po tej walce przyszła kolejna informacja – czy nie zostanę zawodnikiem rezerwowym do walki mistrzowskiej, która jest za dwa tygodnie" - powiedział Gamrot, po czym przyznał, że to Jędrzejczyk pomogła mu zaakceptować tę propozycję, po tym jak on sam się wahał. 

W nocy w trakcie konferencji prasowej Dana White został zapytany czy to prawda. Szef UFC był ewidentnie zaskoczony, że ta informacja wyciekła do mediów, a dziennikarze poinformował go, że Gamrot powiedział to w polskim programie. Jednocześnie potwierdził on tę informację. 

Tym samym jeśli Oliveira lub Machaczew przestrzelą limit wagowy lub w ostatniej chwili złapią kontuzję, Polak wejdzie w miejsce jednego z nich i zawalczy w bardzo prestiżowej walce. Oczywiście szansa na taki scenariusz nie jest zbyt wysoka, ale dla dalszej kariery Gamrota w UFC bardzo dobrze, że to akurat on ma takż możliwość.