Centrzy obydwu zespołów są jednymi z głównych faworytów do zdobycia nagrody dla najlepszego zawodnika sezonu zasadniczego. Jeżeli nagrodę otrzyma Serb, będzie to dla niego trzecie takie wyróżenienie z rzędu. To on zdominował pierwsze miesiące sezonu i był faworytem do jej wygrania, jednak w ostatnich tygodniach do głosu doszedł wykręcający szalone liczby Embiid.
Dzisiaj w Denver zmierzyły się zespoły obu zawodników, jednak na kilka godzin przed startem pojedynku okazało się, że kibice nie zobaczą bezpośredniego starcia Embiida i Jokicia, ponieważ ten pierwszy opuścił spotkanie z powodu urazu łydki, a 76ers nie chcieli podejmować ryzyka w tak ważnej części sezonu.
Na parkiecie zabrakło też drugiego z liderów gości - Jamesa Hardena, a Nuggets wygrali przed własną publicznością. Jokić zdobył efektowne triple-double, rzucając 25 punktów oraz notując 17 zbiórek i 12 asyst. "Zostanie zapamiętany jako jeden z najbardziej dominujących zawodników w lidze" - powiedział Serb o swoim nieobecnym dziś na parkiecie rywalu.
Ważne zwycięstwo odnieśli w nocy koszykarze Minnesoty Timberwolves, którzy pokonali na wyjeździe bardzo mocne Sacramento Kings 119:115. Tym samym wskoczyli na szóste miejsce w Konferencji Zachodniej, które daje bezpośredni awans do fazy playoffs. Kings powiększyli za to przez porażkę swoją stratę do zajmujących drugą pozycję Memphis Grizzlies.
Drużyna Timberwolves wykazała się zespołowością, ponieważ każdy z członków pierwszej piątki zdobył minimum 15 punktów, a żaden z zawodników gości nie rzucił ich więcej niż 20. Do wygranej poprowadzili ich przede wszystkim Rudy Gobert - autor 16 punktów i 16 zbiórek, a także Anthony Edwards, który zgromadził 17 oczek, pięć zbiórek i siedem asyst.