Hiszpański menedżer zdecydował się wczoraj na mocno rezerwowy skład, dając odpocząc wielu liderom swojego zespołu. Sytuacja zmieniła się jednak w drugiej połowie, ponieważ już do przerwy piłkarze Manchesteru City przegrywali 0:2. Na drugą połowę z ławki podnieśli się Kevin de Bruyne, Nathan Ake i Manuel Akanji. Dziesięć minut później na placu gry pojawił się też Erling Haaland.
"To nie kwestia jednego zawodnika. Każdy jest odpowiedzialny za ten wynik, tak samo każdy, który pojawił się na boisku z ławki rezerwowych. Nie byliśmy przygotowani do tych rozgrywek na tyle dobrze, by zagrać w półfinale" - powiedział Hiszpan.
"Wygrał lepszy zespół. Byli lepsi. Mieliśmy słaby dzień i nie graliśmy dobrze. Nie zareagowaliśmy dobrze po słabym starcie. By wygrywać mecze, nie mówiąc już o trofeach, musisz na to zasłużyć. Gdy coś wygrywam, chcę, aby to było zasłużone zwycięstwo. Dzisiaj to Southampton zasłużyło, by grać dalej" - mówił Guardiola.
Manchester City po odpadnięciu z Pucharu Ligi wciąż pozostaje w grze na trzech frontach: walczy o zwycięstwo w Premier League, zagra w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Lipskiem oraz zmierzy się w czwartej rundzie Pucharu Anglii z Arsenalem.