Polki prowadziły od początku biegu, dopiero pod koniec dystansu Woźniak spadła na trzecią pozycję. Na ostatniej prostej jednak upadła i ostatecznie sklasyfikowano ją na 4. miejscu. Sędziowie nie dopatrzyli się faulu żadnej z zawodniczek.
Podium uzupełniły dwie Koreanki - druga była Minji Kang, a trzecia Jaehee Chung.
Wielki sukces Falkowskiej poprzedziło ogromne rozczarowanie. Dzień wcześniej opuszczała halę ze łzami w oczach, bowiem w decydującym biegu na 1000 m zajęła 4. miejsce. Start był powtarzany, ale w pierwszej jego odsłonie na 1,5 rundy przed metą Polka była na miejscu medalowym i miała stanąć na podium. W drugim podejściu jej się to nie udało.
Rozczarowanie Falkowska przekuła w znakomity występ w poniedziałek. Wygrała wszystkie biegi, począwszy od eliminacji, poprzez ćwierćfinał, półfinał i finał.
"Jeszcze to do mnie nie dociera i bardzo wciąż to przeżywam. Cieszę się, że w końcu udało mi się coś, o czym bardzo marzyłam. Młodzieżowa mistrzyni olimpijska to brzmi bardzo dumnie. Najgorszy był dla mnie finał, jeden z bardziej stresujących biegów podczas tych zawodów. Przede wszystkim dlatego, że to mój koronny dystans, wiele osób na mnie liczyło i na ten medal – to sprawiało, że czułam presję, ale udało się" - powiedziała Falkowska.
To pierwsze złoto i w sumie drugi medal biało-czerwonych w Gangwon. Wcześniej brąz wywalczył skoczek narciarski Łukasz Łukaszczyk.
Zmagania w Korei Południowej potrwają do 1 lutego. Bierze w nich udział ok. 1900 sportowców w wieku 14-18 lat.