Toyota GR010 okazała się, zgodnie z przewidywaniami, najlepszym bolidem podczas pierwszego wyścigu wytrzymałościowego w sezonie 2023. Podobnie jak przed rokiem, na drugim miejscu dojechał tercet Hartley/Hirakawa/Buemi, a ostatni z kierowców wykręcił najlepszy czas okrążenia (1:47,885).
Pierwszy tym razem był bolid z numerem siódmym, również w barwach Toyota Gazoo Racing, który rok temu nie ukończył wyścigu.
Podium po ośmiu godzinach ścigania na Florydzie zamknęło Ferrari przed Cadillakiem, który zdołał wyprzedzić oba bolidy Porsche. Oczekiwaniom nie sprostały ponownie hypercary Peugeot 9X8, które pogrążyły problemy techniczne. Jak na debiut na amerykańskiej ziemi – srogie rozczarowanie, ale trudno uznać to za niespodziankę.
W najciekawszej z polskiego punktu widzenia kategorii LMP2 zaskakująco dobry start zanotowała polska załoga Inter Europol Competition, której połączenie strategii z dyscypliną i niezawodnym autem dało czwarte miejsce w swojej kategorii, a 10. w całej stawce. Pierwsi dojechali faworyci z zespołu Jota Hertz.
Jedno miejsce dalej znalazł się bolid Roberta Kubicy, który był jednym siedmiu z najbardziej zapracowanych kierowców (pod względem czasu za kółkiem) podczas amerykańskiego wyścigu. Prowadził bolid zespołu WRT jako pierwszy i bardzo szybko awansował, zaliczył również najlepszy czas okrążenia w swoim teamie i może mieć powody do zadowolenia.
Dla amerykańskich gospodarzy pocieszeniem może być, że jedynak spod znaku pasów i gwiazd – Corvette Racing – wygrał w trzeciej kategorii, LM GTE Am, godząc rywalizujące o prymat Porsche i Ferrari.