W F1 nie zmienia się nic. Verstappen z pierwszym pole position w nowym sezonie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
W F1 nie zmienia się nic. Verstappen z pierwszym pole position w nowym sezonie
W F1 nie zmienia się nic. Verstappen z pierwszym pole position w nowym sezonie
W F1 nie zmienia się nic. Verstappen z pierwszym pole position w nowym sezonieAFP
Na torze Sakhir w Bahrajnie odbyły się pierwsze kwalifikacje w nowym sezonie Formuły 1. Walki nie zabrakło, a wielu kierowców starało się o jak najlepsze miejsca w czołówce, ale pierwsza lokata była zarezerwowana dla obecnego mistrza, który całkowicie zdominował poprzedni sezon - Maxa Verstappena z Red Bulla.

W pierwszej części pierwszej w tym sezonie czasówki zabrakło wielkich sensacji oraz niesamowitych emocji. Kierowcy z najlepszych ekip pewnie awansowali dalej, a najlepsze czasy uzyskali Carlos Sainz, Lance Stroll i Max Verstappen. Odpadli za to obaj kierowcy Alfy Romeo i Alpine, a także Logan Sargeant.

Więcej emocji do ostatnich chwil mieliśmy w drugim segmencie kwalifikacyjnym. Kierowcy po przejechaniu pierwszych kółek schowali się w garażach, a następnie ustawili w wężyku w alei serwisowej i wyjeżdżali w ostatnich minutach tej sesji. 

Długo wydawało się, że tym razem pewnie wygra Verstappen, chociaż Holender ostatecznie odpuścił drugie okrażęnie, a wyprzedził go Charles Leclerc. Wysoko byli także Sainz, Lewis Hamilton czy dość niespodziewanie Nico Hulkenberg, który swoim Haasem wjechał do najlepszej dziesiątki.

Odpadli za to Kevin Magnussen, który nie pokusił się o czas podobny do swojego kolegi z zespołu, Alex Albon, świetnie prezentujący się jeszcze kilkanaście minut wcześniej Stroll oraz obaj kierowcy RB - Yuki Tsunoda i Daniel Ricciardo. 

Po pierwszych przejazdach w decydującej części czasówki prowadził Verstappen, ale jego przewaga nad drugim Leclerkiem nie wynosiła nawet jednej dziesiątej sekundy. Z kolei na miejscach od trzeciego do siódmego byli kierowcy z pięciu różnych ekip, więc było pewne, że w ostatniej próbie każdy da z siebie wszystko, bo nawet najmniejsza różnica będzie mogła decydować o lepszym miejscu na starcie do jutrzejszego wyścigu.

Ostatecznie mieliśmy heroiczną walkę o czasy, ale za plecami Holendra, który poprawił swój czas i zdecydowanie odskoczył nim od całej reszty. Drugi skończył Leclerc, a z trzeciego pola wystartuje George Russell z Mercedesa.

Za nim ustawią się kolejno Sainz, Sergio Perez i Fernando Alonso. Na wszystkich tych pozycjach obserwowaliśmy jednak ogromny ścisk, bo drugi Leclerc wyprzedził 9. Lewisa Hamiltona o lekko ponad 0,3 s.