Puszcza Niepołomice z historycznym awansem do Ekstraklasy po wygranej w Niecieczy

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Puszcza Niepołomice z historycznym awansem do Ekstraklasy po wygranej w Niecieczy

Puszcza Niepołomice z historycznym awansem do Ekstraklasy
Puszcza Niepołomice z historycznym awansem do EkstraklasyPuszcza Niepołomice
Najpierw przeszli się po Wiśle Kraków, a w niedzielę powtórzyli wyczyn sprzed trzech lat, pokonując Bruk-Bet Termalikę Nieciecza na stadionie rywali. Po stuleciu gry w piłkę Żubry z Niepołomic zadebiutują w najwyższej lidze!

Każda z tych drużyn na początku tygodnia zwyciężyła z większym od siebie klubem, przynajmniej pod względem popularności wśród kibiców. Puszcza Niepołomice rozbiła Wisłę Kraków 4:1, a piłkarze Bruk-Bet Termaliki Nieciecza poradzili sobie ze Stalą Rzeszów.

W niedzielnym finałowym meczu o awans do PKO BP Ekstraklasy przewaga wydawała się być po stronie Słoni ze wsi pod Tarnowem. Nie tylko mecz rozgrywany był na ich stadionie, ale też Puszcza nie wygrała żadnego spotkania z Niecieczą od 2020 roku. Nie dziwi zatem, że w pierwszej połowie gospodarze znacznie częściej utrzymywali się przy piłce i mogli wyjść na prowadzenie po petardzie z dystansu w wykonaniu Radwańskiego.

Komar w bramce Puszczy był czujny, a lepszej okazji ani Słonie, ani Żubry w pierwszej połowie nie miały. Po zmianie stron piłkarze Bruk-Betu zaczęli koncertowo. Precyzyjną piłkę w pole karne posłał Błachewicz z prawego skrzydła, a Tomas Poznar uderzył tak, że piłka wyśliznęła się Komarowi z rąk i wtoczyła do bramki. Już po minucie było 1:0.

Puszcza nie była wcale na straconej pozycji, przyjezdni prezentowali solidną piłkę przez całą pierwszą połowę i w drugiej nie pozwolili kibicom miejscowych cieszyć się prowadzeniem zbyt długo. Po przejęciu piłki Marcel Pieczek doszedł do dośrodkowania, a Artur Siemaszko głową strącił piłkę do bramki na 1:1.

Po niewiele ponad kwadransie drugiej połowy to Żubry z Niepołomic prowadziły 2:1. Ich ofensywne zapędy opłaciły się, choć samobójcze trafienie Andreja Kadleca nie należało do widowiskowych. W zamieszaniu po serii odbić niechcący skierował piłkę do siatki z metra, dając cenną przewagę gościom.

Na 20 minut przed końcem stan rywalizacji wrócił jednak do równowagi po stałym fragmencie gry. Wrzuconą w pole karne piłkę chciał przewrotką wstrzelić w bramkę Nemanja Tekijaski, ale efekt był bardziej komiczny niż widowiskowy. Zanim jednak ktokolwiek się zaśmiał, poprawka Murisa Mesanovicia zatrzepotała w bramce. Bośniak wszedł na boisko raptem pięć minut wcześniej.

Pomimo doliczonego czasu nie udało się wyłonić zwycięzcy bez dogrywki. W niej jedną z kluczowych ról odegrał inny zmiennik, tym razem w ekipie z Niepołomic. Konrad Stępień, choć od kwietnia rozegrał w sumie kwadrans, idealnie wyskoczył do dośrodkowania Tomalskiego ze skrzydła i zmieścił piłkę w bramce pomimo dobrego ustawienia Tomasza Loski.

Jak się później okazało, to był ostatni gol tego spotkania, pieczętujący wydarzenie bez precedensu w polskiej piłce: po 100 latach istnienia Puszcza Niepołomice po raz pierwszy awansuje do PKO BP Ekstraklasy. W samych tylko barażach Żubry pokonały dwa faworyzowane kluby, a przecież w Fortuna 1 Lidze pokazywali nie raz, że skreślać ich nie wolno.

Statystyki finału baraży o PKO Ekstraklasę
Statystyki finału baraży o PKO EkstraklasęFlashscore

Pozostaje pogratulować historycznego sukcesu i życzyć, by jakimś cudem udało się dostosować niepołomicki stadion do wymogów licencyjnych. Rozgrywanie meczów przy Reymonta w Krakowie to rozwiązanie, które nikomu szczęścia nie przyniesie...