Kibice Salernitany rzucili czekoladą w Reteguiego, a Strootman... ją zjadł

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Kibice Salernitany rzucili czekoladą w Reteguiego, a Strootman... ją zjadł

Retegui świętował z fanami Salernitany i nie spodobało im się to
Retegui świętował z fanami Salernitany i nie spodobało im się toProfimedia
Genoa pokonała Salernitanę 2:1 w 21. kolejce Serie A. Koniki Morskie tkwią na dnie tabeli, ale uwaga mediów zwrócona została na niecodzienny incydent. Retegui, strzelec pierwszej bramki dla przyjezdnych, został rzucony przedmiotem. A gdy ten okazał się czekoladką, kolega z drużyny go zjadł.

Brzydki incydent w Salerno sprawił, że Retegui odegrał główną rolę nie tylko jako strzelec gola. Po zdobyciu bramki na 1:1 w meczu Salernitana-Genoa, włosko-argentyński napastnik świętował pod narożnikiem boiska gospodarzy, a z trybun rzucono w niego kilka przedmiotów.

Retegui został trafiony czekoladką i upadł na ziemię, by po chwili wstać, podczas gdy inny zawodnik Genoi, Strootman, podniósł batonik i zjadł go. Zabawny incydent uchwyciły kamery i błyskawicznie pojawił się w mediach na całym świecie. Na szczęście zawodnik nie dostał żadnym z innych przedmiotów, wśród których był kawałek żelbetu ułamany z trybuny.

Pomocnik Genoi Kevin Strootman skomentował sprawę przed mikrofonami DAZN. "Świętowaliśmy przed ich fanami. Rzucili czymś, ale w piłce nożnej się zdarza. Nikt nie został ranny i wszystko jest w porządku. A czekolada? No tak, zjadłem ją" - potwierdził.

Sytuacja Salernitany nie jest ani słodka, ani zabawna

Jak pokazuje skrót meczu poniżej, Koniki Morskie przejawiały w meczu na Stadio Arechi spory apetyt, by przynajmniej zremisować ze znacznie wyżej notowanym rywalem. Niestety, poza golem na otwarcie wyniku, nie udało się pokonać bramkarza rywali. 

Szczególnie widowiskowo próbował tradycyjnie Antonio Candreva, którego sytuacyjne uderzenie z dystansu minęło bramkę nieznacznie, a z rzutu wolnego potężnie obił poprzeczkę. Na boisku w Salerno pojawił się również Mateusz Łęgowski, ale Polak wszedł dopiero w 82. minucie i nie miał wpływu na losy rozgrywki. 

Z 12 punktami Salernitana nie tylko zajmuje ostatnie miejsce w Serie A, ale też traci dystans do Empoli, które wygrało po hat-tricku Szymona Żurkowskiego.