Pep Guardiola wściekły z powodu gestu Erlinga Haalanda przy rzucie karnym

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pep Guardiola wściekły z powodu gestu Erlinga Haalanda przy rzucie karnym

Erling Haaland świętuje z Ilkayem Gundoganem po tym, jak Niemiec zdobył bramkę dla City
Erling Haaland świętuje z Ilkayem Gundoganem po tym, jak Niemiec zdobył bramkę dla CityReuters
Wielkoduszny gest bramkarza Manchesteru United Erlinga Haalanda zdenerwował Pepa Guardiolę. Norweski napastnik zignorował bowiem polecenia swojego menedżera, aby wykonać rzut karny i oddał piłkę koledze z drużyny, Ilkayowi Gundoganowi.

Po tym jak niemiecki pomocnik strzelił dwa gole w pierwszej połowie, zapewniając liderom Premier League prowadzenie 2:0 z Leeds United, Guardiola krzyczał z linii bocznej, aby to Haaland wykorzystał jedenastkę, która została przyznana jego drużynie w ostatnich minutach spotkania.

Jednak napastnik, który pobił już rekord strzelonych bramek w jednym sezonie Premier League (ma ich już 35), spojrzał na Guardiolę, po czym podał piłkę Gundoganowi, dzięki czemu Niemiec miał okazję skompletować hat-tricka.

To było posunięcie, które doprowadziło hiszpańskiego menedżera do wściekłości, zwłaszcza że strzał Gundogana został obroniony przez Joela Roblesa.

"Jeśli Gundo zdobyłby bramkę, wszyscy moglibyśmy powiedzieć: Ok, hat-trick, dobra robota'" - powiedział Guardiola po zwycięstwie City 2:1.

"Ale wykonawca to wykonawca. Przy stanie 2:0 gra toczy się nadal, to nie sytuacja, o którą możemy być już spokojni".

Gundogan poczuł wściekłość Guardioli, kiedy podszedł do ławki rezerwowych.

"Najpierw pokazał Erlingowi, że jest wściekły z tego powodu, a potem zwrócił się również do mnie" - powiedział Gundogran na antenie BBC Sport.

"Na koniec po prostu wyszło jak wyszło".

"W momencie, gdy Erling złapał piłkę, byłem pewien, że ją przejmie, ale on mnie wypatrzył. Spytałem go kilka razy, aby upewnić się, że jest pewny. Nie miał wątpliwości, podając mi piłkę. A ja byłem przekonany, że zdobędę bramkę".

Haaland miał kilka doskonałych szans na zdobycie bramki, m.in. oddając strzał, który odbił się od poprzeczki i inny, który odbił się od słupka.

City goni za trzecim z rzędu tytułem w Premier League, a zwycięstwo powiększyło przewagę zespołu nad zajmującym drugie miejsce Arsenalem do czterech punktów, dlatego nastrój Guardioli nieco się poprawił, gdy spotkał się z dziennikarzami po meczu.

"Występ był doskonały. Zagraliśmy naprawdę, naprawdę dobrze" - powiedział Hiszpan, którego drużynie pozostały jeszcze cztery mecze ligowe w tym sezonie.

"Kto wie, czy Erling weźmie karnego i nie trafi? Co się stanie, jeśli Gundo weźmie karnego i zdobędzie bramkę? Więc pytanie brzmi: jest 2:0, kto jest wykonawcą? Wykonawcą jest Erling".

"Drugą kwestią jest to, że taki jest Erling jako osoba. Jest niesamowity, chce zdobywać bramki, ale jednocześnie ważna jest dla drużyna, koledzy. Miał szanse na zdobycie bramek, nie zamienił ich na gole, jednak zagrał znakomity mecz".

"Ale to jest 2:0, szczególnie w Anglii to jeszcze nie oznacza końca, dlatego chcę, aby ten, kto ma więcej rutyny, kto jest specjalistą, wziął to na siebie."

Goniący na potrójną koroną Obywatele we wtorek zmierzą się z Realem Madryt w pierwszym meczu półfinałowym Ligi Mistrzów. Królewscy w sobotę zdobyli swój 20. w historii Puchar Króla, natomiast nie mają już praktycznie żadnych szans na dogonienie FC Barcelony w LaLiga.