We wtorek ceremonialnie poinformowano o ogłoszeniu przetargu, a tuż po północy zamówienie ukazało się w oficjalnym biuletynie zamówień publicznych Unii Europejskiej. Co to oznacza? Firmy budowlane właśnie poznają warunki, by do 20 marca przedstawić swoje oferty na budowę dwóch kolejnych trybun.
Wyłoniony wykonawca otrzyma 21 miesięcy – czyli niepełne dwa lata – na dostarczenie dwóch trybun z zadaszeniem i kompletnym zapleczem sanitarno-cateringowym. Mają pomieścić 5600 widzów, dzięki czemu całkowita pojemność areny przekroczy w chwili rozbudowy 14 440 miejsc. W trakcie prac stadion pozostanie dostępny na potrzeby organizacji meczów.
Środki na rozbudowę miasto Radom ma zabezpieczone dzięki wsparciu rządowemu. Po realizacji tego etapu stadion otrzyma kształt widoczny na wizualizacji… z jednym, głównie estetycznym wyjątkiem. Arena nie doczeka się wykończenia surowej elewacji. Zaproponowana przez architektów lekka siatka lub membrana pojawi się dopiero później.
"Na tym etapie nie planujemy wykonania elewacji. Dofinansowanie z Polskiego Ładu, które otrzymaliśmy dotyczy wyłącznie trybuny wschodniej i zachodniej, a nie chcemy robić elewacji tylko na części obiektu, bez trybuny południowej i północnej. To oczywiście przed nami, ale nie w ramach tego finansowania, które dzisiaj mamy" – wyjaśnił wiceprezydent Mateusz Tyczyński.
Przypomnijmy, że otwarty po wielu perturbacjach stadion Radomiaka jest obecnie jednym z najmniejszych w PKO BP Ekstraklasie. Od inauguracji w sierpniu prawie wszystkie bilety udawało się wyprzedać, dopiero w listopadzie i grudniu entuzjazm nieco opadł. Pierwszy mecz rundy wiosennej Radomiak rozegra przed swoją publicznością już w piątek o 18:00 przeciwko faworyzowanej Pogoni Szczecin.
Bolesna porażka 0:6 z Cracovią na pewno nie nastraja optymistycznie, za to fani Zielonych mogą cieszyć się, że straszące za bramkami wyrwy w konstrukcji przestaną istnieć szybciej niż się spodziewano. Z kolei dla władz klubu najbliższe ponad dwa lata to czas, by przyciągnąć tysiące kolejnych kibiców na trybuny.