Burza związana z Mbappe wybuchła wczoraj w późnych godzinach wieczornych. Media zaczęły informować, że Francuz nie znalazł się w kadrze Paris Saint-Germain na tournee po Azji, a klub czuje się zdradzony przez zawodnika, który rzekomo miał już dogadać się z Realem Madryt, że przejdzie do tego klubu za rok, tuż po wygaśnięciu kontraktu z paryską ekipą. 

W efekcie brana jest pod uwagę opcja, w której Mbappe trafia na listę transferową, a PSG jest skłonne przyjrzeć się każdej propozycji. Ma się tak stać, jeśli piłkarz nie zdecyduje się podpisać przedłużenia kontraktu z obecnym klubem. 

Po tych wszystkich rewelacjach do gry włączyli się Saudyjczycy, którzy od kilku tygodni atakują europejski rynek transferowy kolejnymi ofertami. Według informacji RMC Sport Al-Hilal jest w stanie zaoferować Paryżanom 200 milionów euro za transfer Mbappe, a samemu piłkarzowi dwuletni kontrakt wart 200 mln euro za sezon. Mało tego, PSG jest skłonne przystać na tę ofertę, jeśli tylko napastnik nie będzie chciał przedłużyć umowy. 

Saudyjczycy biorą jednak pod uwagę scenariusz, w którym zawodnik chciałby odejść za rok do Realu Madryt i nie zamierzaliby go przed tym powstrzymywać, ale jednocześnie musieliby się dogadać z Królewskimi. 

Francusie media donoszą jednocześnie, że rynek pod kątem sprowadzenia Mbappe do Chelsea sonduje Todd Boehly, a także jeszcze jeden klub z Premier League, którego nazwa nie padła. Wygląda więc na to, że w kwestii francuskiego napastnika w najbliższych dniach będzie się bardzo dużo działo.