Czy ofensywni liderzy Arsenalu przełamią niemoc strzelecką?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Czy ofensywni liderzy Arsenalu przełamią niemoc strzelecką?
Czy ofensywni liderzy Arsenalu przełamią niemoc strzelecką?
Czy ofensywni liderzy Arsenalu przełamią niemoc strzelecką?Profimedia
Już dzisiaj wielki hit Premier League - mecz na szczycie pomiędzy Arsenalem i Manchesterem City. Kanonierzy przystąpią do tego spotkania po serii trzech spotkań bez zwycięstwa we wszystkich rozgrywkach, w których w dodatku zdobyli tylko jedną bramkę.

Mało tego, jedno z tych spotkań było właśnie przeciwko Manchesterowi City. Toczyło się ono jednak w Pucharze Anglii, więc obaj menedżerowie na pewno podeszli do niego nieco inaczej niż do ligowych bojów w Premier League. Niemniej, to właśnie od porażki na Etihad Stadium 0:1 zaczęła się słabsza seria Kanonierów. 

Budzić wątpliwości mogą właśnie dwa kolejne występy podopiecznych Mikela Artety, już na ligowych boiskach. Najpierw przegrali oni z będącym w strefie spadkowej Evertonem, który dopiero co zatrudnił Seana Dyche'a. Wówczas Arsenal wcale nie wyglądał na zdecydowanie mocniejszą drużynę i porażka w takich okolicznościach nie mogła dziwić. 

Tydzień później na Emirates Stadium gospodarze ucierpieli przez błąd sędziego VAR w spotkaniu z Brentford. Po tym jak prowadzili 1:0, bramkę strzelił Ivan Toney. W fazie budowania akcji Christian Norgaard był jednak na spalonym, a arbiter VAR po prostu zapomniał narysować linii, by skorygować błąd sędziego liniowego. Kanonierzy strasznie się jednak męczyli i również nie przekonali swoją dyspozycją, nawet pomimo tego, że de facto powinni ten mecz wygrać. 

Statystyka strzałów Arsenalu w meczu z Evertonem
Statystyka strzałów Arsenalu w meczu z EvertonemOpta by StatsPerform

Mikel Arteta trzyma się w tym sezonie żelaznej jedenastki. Cztery pozycje ofensywne zajmują w niej Bukayo Saka, Martin Odegaard, Gabriel Martinelli i napastnik, którym do momentu kontuzji był Gabriel Jesus, a potem zastąpił go Eddie Nketiah. Przez większość sezonu współpraca ich wszystkich wyglądała wyśmienicie, a każdy z nich regularnie notował asysty lub trafiał do siatki. Teraz się to jednak zmieniło. 

Saka zaliczył co prawda ostatnie podanie w spotkaniu z Brentford, ale poza tym żaden z wymienionych zawodników nie wygenerował żadnych liczb w ofensywie w trzech poprzednich meczach. 

Ostatnim koncertem strzeleckim Arsenalu było wygrane 3:2 spotkanie z Manchesterem United. Wówczas dwie bramki zdobył Nhetiah, jedną Saka, a wszystko wyglądało znakomicie. Od tego momentu w szeregach Kanonierów panuje zupełny przestój. Martinelli ostatniego gola zdobył jeszcze w 2022 roku, mimo że wystąpił w każdym spotkaniu swojego zespołu po Nowym Roku. Odegaard ostatnie trafienie zaliczył w połowie stycznia, a Saka i Nketiah we wspomnianej potyczce z Czerwonymi Diabłami. 

Statystyka strzałów Arsenalu w meczu z Brentford
Statystyka strzałów Arsenalu w meczu z BrentfordOpta by StatsPerform

Od tego momentu Arsenal nie dość, że przegrał dwa mecze i jeden zremisował, to także w każdym z nich wygenerował mniejsze xG od rywala. Oznacza to, że Kanonierzy strzelają na bramkę rywali mniej oraz robią to nieskutecznie. 

Złą passę w spotkaniu z Brentford przerwał Leandro Trossard, który pojawił się na murawie w drugiej połowie spotkania i jest jedynym zawodnikiem Kanonierów z bramką w łącznie trzech ostatnich spotkaniach. Niektórzy domagają się jego obecności w pierwszym składzie zespołu na mecz z Obywatelami kosztem nieefektywnego ostatnio Martinellego, ale inni odpowiadają, że spotkanie z Manchesterem City będzie pewnie obfitować w wiele kontrataków, w których Brazylijczyk czuje się najlepiej. 

Jeżeli Arsenal chce stawić czoła swojemu najmocniejszemu rywalowi w Anglii, jego liderzy w ofensywie muszą się w końcu przełamać. Kanonierzy muszą przecież wyjść z nastawianiem chęci odniesienia zwycięstwa, a nie można przecież w ciemno założyć, że ekipa Pepa Guardioli nie zdoła strzelić żadnej bramki. Chcąc sięgnąć po trzy punkty, Arsenal będzie musiał zmusić Edersona do wyjmowania piłki z siatki.