Więcej

W wieku 101 lat zmarł Charles Coste, najstarszy mistrz olimpijski na świecie

Charles Coste niósł znicz olimpijski w zeszłym roku.
Charles Coste niósł znicz olimpijski w zeszłym roku. Photo par SEBASTIEN BOZON / AFP

Charles Coste, były kolarz i najstarszy mistrz olimpijski na świecie, zmarł w czwartek, 30 października, w wieku 101 lat - ogłosiła w niedzielę francuska minister sportu Marina Ferrari.

Podczas ceremonii otwarcia ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich Paryżu stuletni wówczas Coste, poruszający się na wózku inwalidzkim, przekazał pochodnię z ogniem olimpijskim tym sportowcom, którzy zapalili znicz - judoce Teddy'emu Rinerowi i lekkoatletce Marie-Jose Perec.

"Z wielkim wzruszeniem przyjęłam wiadomość o śmierci Charles'a Coste'a, mistrza olimpijskiego z Londynu w 1948 roku, który niósł pochodnię podczas igrzysk olimpijskich Paryż 2024" – napisała Ferrari na platformie X.

W styczniu 2024 roku w wywiadzie dla agencji AFP Coste wyraził "dumę" z wyboru do sztafety olimpijskiej. "Teraz muszę się przygotować fizycznie. Mam problem z kolanami i spróbuję nieść pochodnię przez kilka metrów" – powiedział sportowiec, który zdobył złoty medal olimpijski w wyścigu drużynowym na 4 km w kolarstwie torowym na igrzyskach w Londynie w 1948 roku.

Coste był najstarszym żyjącym mistrzem olimpijskim od śmierci węgierskiej gimnastyczki Agnes Keleti w styczniu bieżącego roku.

Urodził się 8 lutego 1924 roku w Ollioules na Lazurowym Wybrzeżu. Po zakończeniu II wojny światowej dołączył do słynnego Velo Club de Levallois, kuźni francuskich talentów kolarskich w okresie międzywojennym. Na igrzyskach w Londynie był kapitanem drużyny średniodystansowców, znanej jako "ABCD" (Pierre Adam, Serge Blusson, Charles Coste, Fernanda Decanali), która w półfinale pokonała Brytyjczyków, a w finale Włochów.

"Medal wręczano w futerale, a nie na szyi jak dziś. Trochę nas rozczarowało, że wręczyli nam bukiet kwiatów, a potem powiedzieli: 'No cóż, Marsylianki nie będzie, bo nie mogliśmy znaleźć płyty'" - wspominał Coste.

Po igrzyskach podpisał pierwszy zawodowy kontrakt i w 1949 roku wygrał Grand Prix des Nations – prestiżową jazdę na czas, pokonując słynnego Włocha Fausto Coppiego.

"Niestety dla niego, tego dnia był zmęczony, a ja wygrałem" – ocenił skromnie. W zawodowej karierze wygrał również wyścig Paryż-Limoges w 1953 roku. Bez sukcesów startował dwa razy w Tour de France i czterokrotnie w Giro d'Italia.