Austriacki trener zaznaczył, że był zbyt krytyczny wobec błędów popełnianych przez jego zawodników, co mogło odbić się negatywnie na osiąganych przez nich wynikach.
"Najpierw pozytywy. Piotr dwa razy na tej skoczni zmieścił się w najlepszej szóstce. Olek znów skakał nieźle, więc mamy teraz pięciu skoczków, bo bierzemy też pod uwagę Pawła, jeśli chodzi o w miarę regularne punktowanie, co jest dobre dla atmosfery w drużynie. Piotrek zmieścił się dziś w czołowej szóstce, pomimo błędów, które popełnił. Tyle pozytywów" - powiedział Thurnbichler, cytowany przez skijumping.pl.
Austriak uważa, że skupianie się na detalach nie zawsze przynosi oczekiwane efekty.
"Wydaje mi się, że popełniłem pewne błędy w swoim debiucie na zawodach lotów narciarskich. Chyba zbyt skupiłem się na szczegółach, drobnych detalach. To byłby mój pierwszy wniosek, jeszcze na gorąco. Takie podejście nie działa tak dobrze na lotach, gdzie prędkości są większe, wszystko się dzieje szybciej. Wykonywanie zadań przez zawodników powinno być bardziej naturalne. Chyba byłem zbyt krytyczny wobec chłopaków po wczorajszym konkursie. Dawid i Kamil mogą być już trochę zmęczeni. Teraz byłoby dobrze wrócić do domu i trochę odpocząć, a potem wykonać jakieś małe ćwiczenia fizyczne i w pełni sił wrócić na zawody do Willingen" - podkreślił Thomas Thurnbichler.
Kolejne zawody w Pucharze Świata w skokach narciarskich już w najbliższy weekend. Areną zmagań zawodników będzie niemiecka miejscowość Willingen.