Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Berrettini narzuca prawo trawy: demoluje Zvereva i powalczy o ćwierćfinał

Marco Romandini
Berrettini narzuca prawo trawy: demoluje Zvereva i powalczy o ćwierćfinał
Berrettini narzuca prawo trawy: demoluje Zvereva i powalczy o ćwierćfinałAFP
Na swojej ulubionej nawierzchni Matteo Berrettini pokazał świetną formę, odprawiając z turnieju twardego Niemca perfekcyjnym występem.

Wielki Matteo Berrettini narzuca swoje prawo. To jego serwis i forhend, nieustępliwe na jego ukochanej trawie, sprawiają, że dotarł do czwartej rundy Wimbledonu, pokonując Alexandra Zvereva w trzech setach: 6-3 7-6 7-6.

Dzięki doskonałemu występowi rzymski tenisista udowadnia, że jest poważnym pretendentem do przejścia całej drogi w turnieju. Zrobił to już w 2021 roku, dopiero w finale przegrywając z Novakiem Djokoviciem, zanim COVID uniemożliwił mu ponowne podejście w 2022 roku.

Mecze Berrettini-Zverev w liczbach
Mecze Berrettini-Zverev w liczbachFlashscore / AFP

Bezsilny Zverev

Były wicelider rankingu ATP Alexander Zverev natychmiast zaczął wykazywać oznaki zdenerwowania, ponieważ nie był w stanie odpowiedzieć na ataki Włocha. Po utrzymaniu serwów wykorzystał katastrofalną grę Zvereva przy stanie 4:3, aby przełamać i zgarnąć pierwszego seta. Rzymski tenisista nie przepuścił takiej okazji.

Matteo Berettini po wygraniu pierwszego seta
Matteo Berettini po wygraniu pierwszego setaAFP

Nadchodzi deszcz, kort przykryty

W drugim secie Zverev rozpoczął agresywnie, nie oddając ani jednego punktu Berrettiniemu w czterech gemach serwisowych. 27-latek nie był jednak pod wrażeniem i z podobną pewnością zgarniał swoje gemy. Niemiec poddał się nieco przy serwisie w ósmym gemie (30:30), a potem... spadł deszcz. Kort został przykryty dachem, a mecze na kortach bez zadaszenia zostały zawieszone.

Trawa to jednak trawa, a wilgoć sprawia, że jest niebezpieczna dla dwóch podatnych na kontuzje graczy, takich jak Berrettini i Zverev. Nie wydawali się zbyt przekonani, że mogą zacząć od nowa. Widowisko musi jednak trwać dalej i mecz wznowiono.

Alexander Zverev testuje wilgotność trawy
Alexander Zverev testuje wilgotność trawyAFP

Matteo nieustępliwy nawet w tie-breaku

Przerwa nie osłabiła zapału i koncentracji Niemca, który po wznowieniu gry zaliczył asa i wygrywający serwis, obejmując prowadzenie. Rywal pozostał jednak skoncentrowany i wygrał tie-breaka bez wielkiego wysiłku. Zakończył długą wymianę mocnym wolejem z forhendu, zdobył mini przełamanie i objął prowadzenie 3-2. Przy stanie 5-4 pozostał solidny przy podaniu i dowiózł prowadzenie do końca, na 2:0 w setach.

Matteo Berrettini
Matteo BerrettiniAFP

Zverev rośnie, Berrettini odpowiada

Matteo rozpoczął trzeciego seta od mocnego uderzenia, ponownie serwując i obejmując prowadzenie 1:0. Przy stanie 1:1 musiał jednak stawić czoła trudnej sytuacji z Niemcem, który punktował pierwszy. Zverev nie dał rady wywalczyć przełamania. Wydajność wyżej notowanego zawodnika wzrosła, pozostał nieustępliwy przy serwisie i zaczął lepiej reagować. Włoch został również zmuszony do podniesienia jakości swojej gry i nie pozwolił Zverevowi na ucieczkę.

Alexander Zverev
Alexander ZverevAFP

Zmarnowana szansa

Sfrustrowany Niemiec przegrywał 0:40 przy stanie 4:3 dla Berrettiniego, który jednak kilkoma błędami ofiarował Niemcowi wyrównanie. Matteo zdobył czwartego break pointa perfekcyjnym bekhend wolejem, ale tym razem Zverev wyszedł jak mistrz z głębokim atakiem i ostatecznie zdołał uratować gema, przywracając parytet: 4:4.

Zmarnowana szansa Włocha z jednej strony i strach przezwyciężony z drugiej dały o sobie znać w kolejnym gemie. Niemiec wydawał się ożywiony, ale Matteo ponownie zdołał poradzić sobie i wyszedł z równowagi za pomocą slajsa i mocnego forhendu.

Berrettini zakończył asem po serii mini przełamań

Ponownie żaden z podających nie dał się przełamać i raz jeszcze doszło do tie-breaka. W nim wielkich umiejętności początkowo nie było jednak widać, ponieważ rozpoczął się on od pięciu mini breaków, po których każdy z zawodników oddawał punkt rywalowi.

Wreszcie, Berrettini objął prowadzenie 6-3, dając sobie trzy punkty meczowe. Pierwszy Niemiec zniwelował asem, przy drugim Matteo trafił w siatkę. Trzeci był przy jego podaniu i zakończył go asem. Jest w 1/8 finału, gdzie zmierzy się z Carlosem Alcarazem na korcie centralnym.

"To niesamowite" - powiedział wyczerpany Berrettini po zakończeniu meczu. "Musi być coś w powietrzu, co jest tutaj wyjątkowe. W zeszłym roku nie mogłem zagrać w turnieju przez COVID, który zmienił moją karierę. Spędziłem tyle dni w łóżku płacząc, a teraz pięć dni zmęczenia z rzędu to nic. Znalazłem tę energię dzięki publiczności, która mnie wspierała".

Następnie zażartował na temat swojego następnego przeciwnika, Carlosa Alcaraza: "Nie mam nic do powiedzenia na temat Carlosa, zmierzyłem się z nim dwa lata temu i w międzyczasie urósł. Teraz muszę odpocząć i będę na niego gotowy".