Tenisistka Tamara Korpatsch broniła się przed nienawistnymi wiadomościami w Internecie. Po porażce w dwóch setach w turnieju w Warszawie z Chinką Gao Xinyu, jeden z użytkowników Instagrama życzył jej śmierci - prawdopodobnie dlatego, że postawił pieniądze na wygraną urodzonej w Hamburgu tenisistki. "Jak wszyscy mówicie: jestem do bani, nie umiem serwować, źle gram w tenisa. Jeśli jestem taka zła, to dlaczego do cholery na mnie stawiasz?" - napisała Korpatsch na swoim profilu na Instagramie.
Korpatsch zwróciła się również bezpośrednio do autora nienawistnej wiadomości: "Najlepiej nie czekać, aż inni ludzie umrą, ale skoncentrować się na własnym k*** życiu".
Zawodnicy tenisowi są wielokrotnie celem hejtu w internecie i mediach społecznościowych.
Przypomnijmy sobie mecz pomiędzy Gao i Korpatsch
Dopiero w czerwcu Eva Lys określiła nienawistne komentarze jako "rzeczywistość tenisisty".
Niemiecka numer trzy uważa również, że głównym problemem są ludzie, którzy obstawiają zakłady sportowe.
"W stu procentach. Do mnie też tak piszą. Dostajemy wiadomości, w których piszą, ile pieniędzy przez nas stracili, grożą nam i każą przelać pieniądze z powrotem. Nie mają wstydu. Są obelgi, groźby śmierci. Seksizm. Wszystko" - przyznała.
