Więcej

Świątek: To z pewnością nie był spacerek, ale najważniejszy jest awans

Świątek: To z pewnością nie był spacerek, ale najważniejszy jest awans
Świątek: To z pewnością nie był spacerek, ale najważniejszy jest awansPhoto by CHARLY TRIBALLEAU / AFP
Iga Świątek zapewniła sobie w nocy z soboty na niedzielę awans do czwartej rundy tenisowego turnieju US Open pokonując Rosjankę Annę Kalinską 7:6(2), 6:4. W poniedziałek jej kolejną rywalkę będzie inna rosyjska tenisistka - Jekaterina Aleksandrowa.

Anna Kalinska nie jest przeciwniczką, o której można powiedzieć, że zdecydowanie pasuje Idze Świątek. Rok temu Rosjanka pokonała raszyniankę w półfinale w Dubaju, a miesiąc temu sprawiła jej kłopoty w ćwierćfinale Cincinnati Open. Starcie w Nowym Jorku było trzecim bezpośrednim między tymi rywalkami.

Tym razem to także nie była łatwa przeprawa, bo zanim kibice zdążyli wygodnie rozsiąść się na Arthur Ashe Stadium Polka przegrywała już 1:5. Dzięki lepszej grze i błędom przeciwniczki zdołała doprowadzić do wyrównania. Potem znów była w tarapatach, ale obroniła cztery setbole i doprowadziła do tie-breaka, w którym pokazała swoja wyższość.

"Wydaje mi się, że grałam dobrze, ale popełniłam kilka błędów chcąc szybko zamknąć wymiany. Chciałam unikać niewymuszonych błędów i zaczęłam zwracać uwagę na rzeczy techniczne i próbowałam zmusić rywalkę do popełnienia błędu. Sytuacja w secie zrobiła się ciasna, ale kiedy doprowadziłam do wyrównania wiedziałam, że mam szansę powalczyć o wygraną" - powiedziała Świątek po meczu.

W drugim secie również brakowało nieco płynności, ale błędów było dużo mniej. Przez osiem gemów rywalki wygrywały swoje podania, ale w dziewiątym Świątek udało się przełamać Kalińską. Polka nie zmarnowała swojego podania i po niemal dwóch godzinach gry zameldowała się w czwartej rundzie US Open. "To był mój najbardziej zacięty mecz ze wszystkich dotychczasowych z Kalińską" - krótko skwitowała podopieczna Wima Fissette.

Na pomeczowej konferencji Polka została także zapytana o warunki panujące na korcie. Był to bowiem jej pierwszy mecz na tegorocznym US Open rozegrany podczas sesji wieczornej. Coco Gauff - która wcześniej stoczyła dwa pojedynki nocą, a w sobotę pokonała Magdalenę Fręch w sesji dziennej - powiedziała, że musiała się przyzwyczajać do innych warunków na korcie. Świątek jednak nie przeszkadzała chłodniejsza temperatura.

"Bardziej musiałam się przyzwyczaić do świateł i do innej atmosfery na korcie, ale jeśli chodzi o warunki atmosferyczne to wydawały się podobne" - oceniła.

Teraz na jej drodze stanie Jekaterina Aleksandrowa. Z rodaczką Kalinskiej Świątek ma dodatni bilans (4 zwycięstwa i 2 porażki), ale zazwyczaj były to także zacięte spotkania i takiego też należy się spodziewać w poniedziałek.