Na konferencji prasowej po meczu Shelton mówił o trudnościach, jakie stwarza obecna struktura serii Masters 1000, która jest organizowana w ciągu dwóch tygodni.
"Chociaż mój styl gry dobrze dostosowuje się do tych gorących i wilgotnych warunków, format jest dla mnie trudny i mało komfortowy".
Shelton podkreślił fizyczny i psychiczny wysiłek, który ostatnio odczuwał, powołując się na swój udział w zawodach w Waszyngtonie. Chociaż czuł się wyczerpany, miał nadzieję, że to doświadczenie pomoże mu później - i wygląda na to, że miał rację.
"W zeszłym tygodniu pojechałem do Waszyngtonu ze względu na znaczenie tego turnieju, ale byłem wyczerpany fizycznie i psychicznie. Myślałem, że grając kilka meczów, zobaczę korzyści w tym tygodniu i tak właśnie się stało".
"Dzień przerwy wybija z rytmu"
Amerykański zawodnik zwrócił również uwagę na dni wolne między meczami w rozszerzonym formacie tych zawodów, które mogą negatywnie wpływać na ciągłość i wydajność sportowców.
"Ciężko jest rywalizować w dwutygodniowych turniejach, ponieważ dzień przerwy pomiędzy nimi wybija z rytmu. To obniża poziom gry - wszyscy rozmawiamy o tym w szatni".
Shelton wyjaśnił, że kolejne mecze mogą pomóc w budowaniu pewności siebie i stabilnej formy na korcie.
"Kiedy grasz dwa lub trzy dni z rzędu, znajdujesz stały rytm i większą pewność siebie w swojej grze".
W półfinale kanadyjskich zawodów Ben Shelton zmierzy się z Australijczykiem Alexem de Minaurem.