Iga Świątek (2. WTA) w Miami rozegrała na razie tylko jedno spotkanie. Polka pokonała w drugiej rundzie 6:2; 7:5 Caroline Garcię (74. WTA). Elise Mertens z racji rozstawienia również grała tylko raz i ograła 6:4; 6:1 Peyton Stearns (43. WTA).
Świątek i Mertens do tej pory grały ze sobą tylko raz. Miało to miejsce rok temu na kortach ziemnych w Stuttgarcie, gdzie Polka wygrała 6:3; 6:4.
Duże problemy Świątek w pierwszej partii i zwycięstwo w tie-breaku
Mecz rozpoczął się od bardzo wyrównanego gema przy serwisie Igi Świątek, która jednak nie pozwoliła rywalce wywalczyć break pointa i obroniła podanie. Polka w drugim gemie wykorzystała pierwszą szansę na przełamanie i było 2:0. Niestety dwa kolejne gemy na swoje konto zapisała Belgijka i było 2:2.
Polka po raz drugi w secie przełamała rywalkę w szóstym gemie, powiększając prowadzenie na 4:2. Iga dobrze serwowała, prowadziła 40-15, ale mimo to Mertens doprowadziła do równowagi, jednak Świątek utrzymała serwis i była blisko wygrania seta.
Elise nie miała problemów ze swoim podaniem, straciła tylko punkt i było 5:3. Belgijka grała agresywnie przy drugim serwisie Polki i wywalczyła break pointa. Wiceliderka rankingu WTA obroniła trzy okazje na przełamanie, ale rywalka była cierpliwa, przy czwartym break poincie Iga zagrała w aut, co spowodowało, że straciła przewagę przełamania.
Mertens grała bardzo pewnie i wyrównała wynik na 5:5 bez straty punktu. Świątek miała problemy przy podaniu, ponownie była równowaga, ale tym razem obyło się bez break pointów i Elise serwowała po pozostanie w secie, obroniła podanie i oglądaliśmy tie-breaka. W nim Iga radziła sobie bardzo dobrze i na zmianę stron schodziła z prowadzeniem 5-1. Długa wymiana zakończyła się autowym uderzeniem Belgijki, co dało piłki setowe przy stanie 6-2. Świątek zakończyła partię dobrym serwisem po 67 minutach gry.
Dużo lepszy drugi set i awans do czwartej rundy
Druga partia rozpoczęła się rewelacyjnie, bo Polka od razu wywalczyła dwie szanse na break pointy, wykorzystała już pierwszą i przełamała rywalkę. Iga w końcu zagrała dobrego gema serwisowego, którego zakończyła przy siatce i prowadziła 2:0. Trzeci gem był bardzo długi, oglądaliśmy w nim aż pięć równowag, Belgijka dzielnie się broniła, ale ostatecznie po raz drugi straciła podanie i Świątek mimo trudnego boju, miała otwartą drogę do zwycięstwa.
Czwarty gem ponownie był zacięty. Iga broniła break pointa, ale zrobiła to skutecznie, bo rywalka od równowagi zagrała dwa razy w aut i było 4:0. Mertens nie zamierzała jednak się załamywać niekorzystnym wynikiem, grała dobrze przy swoim podaniu i wygrała pierwszego gema w drugiej partii.
Świątek przy swoim serwisie wyglądała bardzo pewnie, prowadziła 40-0, ale wtedy dwa dobre punkty zagrała Belgijka, jednak Polka zakończyła gema asem, co dało jej prowadzenie 5:1. Mertens przy stanie 30-30 zagrała w korytarz deblowy, co dało pierwszą piłkę meczową dla wiceliderki rankingu WTA, która została wykorzystana po uderzeniu Belgijki w siatkę. Świątek jako pierwsza tenisistka dotarła 25 razy z rzędu do 4. rundy zawodów rangi WTA 1000.
Iga w meczu czwartej rundy zmierzy się z Eliną Switoliną (22. WTA), która w trzech setach pokonała Karolinę Muchovą (14. WTA). Polka i Ukrainka grały ze sobą trzy razy i dwa z tych pojedynków wygrała Świątek. Po raz ostatni stanęły po dwóch stronach siatki w lutym ubiegłego roku, kiedy w Dubaju Iga wygrała 6:1; 6:4.
Wynik meczu:
Iga Świątek (2) – Elise Mertens (27) 7:6(2); 6:1.
