Jannik Sinner przyjeżdża do Cincinnati z pewnością siebie i energią po wygranej na Wimbledonie. Włoch wziął udział w dniu medialnym US Masters 1000, gdzie zagra w weekend. Jego odczucia są pozytywne, jak sam powtarza: "Powrót na kort i wyrażenie gry na tym poziomie po tym, co wydarzyło się na Roland Garros, częściowo zaskoczyło nawet mnie. Jestem bardzo zadowolony".
Po historycznym półfinale na londyńskiej trawie, numer jeden na świecie powiedział, że wziął trochę wolnego, aby naładować baterie: "Poświęciłem trochę czasu, aby być z rodziną, przyjaciółmi, ludźmi, którzy naprawdę są dla mnie ważni. Potem wróciłem do treningów, aby lepiej przygotować się do sezonu w USA, który jest bardzo ważny".
Zarządzanie energią i treningami było kluczowe, aby dotrzeć w dobrej formie na amerykański beton. Dziś rano miał na sobie biały rękaw podczas sesji treningowej, ale zapewnił wszystkich o swojej kondycji fizycznej: "Łokieć jest w porządku. Dzisiaj po raz pierwszy użyłem rękawa, ponieważ podoba mi się to uczucie. Daje większą stabilność przy uderzeniu. Używałem go już na Wimbledonie i podobało mi się to. Zobaczymy, jak to będzie, gdy zrobi się cieplej i bardziej mokro, ale na razie pomaga mi to dokładniej uderzać".
Sinner został następnie zapytany o swoją opinię na temat nowego formatu Masters 1000, który teraz rozłożony jest na dwa tygodnie: "Wiele turniejów ma teraz losowanie 96 graczy, co czyni je dłuższymi. Nie możemy kontrolować wszystkiego. Dla fanów to dobrze, mogą cieszyć się dwoma weekendami świetnego tenisa. Ja jednak wolę tradycyjny, jednotygodniowy format. Na przykład w Monte Carlo".
Na koniec nieuniknione pytanie o powrót do zespołu trenera fitness Umberto Ferrary, na które Sinner odpowiedział spokojnie, ale stanowczo: "Powiedzieliśmy już wszystko w oficjalnym komunikacie prasowym, nie mam nic więcej do dodania".