Sztafeta kobiet 4x400 metrów ze srebrnym medalem
Polki ruszały z szóstego toru. Zaczynała Justyna Święty-Ersetic, kolejna biegła Aleksandra Formella, jako trzecia Anastazja Kuś, a zamykała Anna Gry. W biegu brały jeszcze udział Brazylia, Sri Lanka, Chiny, Australia, USA.
Święty-Ersetic zakończyła pierwszą zmianę minimalnie na pozycji liderki, ale to Amerykanki rozpoczęły zmianę na czele. Aleksandra Formella biegła świetnie, trzymała się blisko reprezentantek USA z ogromną przewagą nad trzecią Australią.
Anastazja Kuś traciła dystans do Amerykanek, ale utrzymywała różnicę nad Australijkami. Anna Gryc ruszała bez szans na złoto, ale uciekała Australijce.
Gryc miała problemy, ale utrzymała drugą pozycję dla Polek, co dało pierwszy i ostatni medal dla biało-czerwonych podczas halowych mistrzostw świata. Wygrały Amerykanki z czasem 3:27.45. Polki dobiegły z czasem 3:32.05, co jest najlepszym rezultatem sztafety w tym sezonie. Brąz z wynikiem 3:32.65 wywalczyły Australijki.
Był to jedyny medal dla Polski podczas HMŚ. Srebro sztafety dało biało-czerwonym 19. miejsce w klasyfikacji medalowej.
Pia Skrzyszowska pobiła rekord Polski, ale zabrakło tysięcznych części sekundy do medalu
Skrzyszowska w eliminacjach wygrała swój bieg z czasem 7.83, wyprzedzając minimalnie nawet Ditaji Kambundji, czyli tegoroczną mistrzynię Europy z Apeldoorn.
W półfinale była jeszcze szybsza, uzyskując czas 7.79, czyli najlepszy rezultat w sezonie i zaledwie o 0.01 s wynik gorszy od rekordu życiowego. Polka zdecydowanie wygrała swój bieg, ale uzyskała trzeci czas półfinałów, bo w kolejnych seriach szybsze były Grace Stark (7.72, rekord życiowy) i Kambundji (7.76). Groźne na pewno będą także Nadine Visser (7.81) oraz Devynne Charlton (7.82).
Pia Skrzyszowska pobiegła znakomicie w finale biegu na 60 metrów przez płotki. Polka uzyskała czas 7.74, co jest nowym rekordem Polski, ale medalu to nie dało. Złoto wywalczyła Devynne Charlton (7.72), srebro Ditaji Kambundji (7.73), a brąz Ackera Nugent (7.74). Trzecia, czwarta i piąta biegaczka miały ten sam czas 7.74 i decydowały tysięczne części sekundy, a dokładnie o trzy tysięczne Polka przegrała brązowy krążek.
"W końcu zrobiłam to. Wynik mnie satysfakcjonuje. W najważniejszym biegu sezonu pobiłam rekord Polski" – powiedziała na antenie TVP Sport Pia Skrzyszowska, która pobiła 45-letni rekord Polski, który należał do Zofii Bielczyk (7.77).
Bukowiecki zawiódł w pchnięciu kulą. Rekord życiowy Wielgosz nie dał medalu
Kolejny zawód nastąpił ze strony Konrada Bukowieckiego. Polak spalił wszystkie trzy próby w konkursie pchnięcia kulą. Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu na mistrzostwach Europy nie wszedł do finału.
Złoty medal zdobył Nowozelandczyk Tom Walsh z wynikiem 21.65. Kolejne dwa miejsca zajęli Amerykanie – Roger Steen (21.62) oraz Adrian Piperi (21.48). Medalu nie zdobył Leonardo Fabbri, który uzyskał 21.36.
Anna Wielgosz rozpoczęła bieg bardzo spokojnie i trzymała się na ostatniej pozycji po 400 metrach. Bardzo mocne tempo dyktowały Etiopki Getachew i Duguma.
Ostatecznie obie nie wytrzymały szalonego tempa i złoto zdobyła Prudence Sekgodiso z czasem 1:58.40, co było najlepszym czasem w tym roku na świecie. Srebro z rekordem życiowym wywalczyła Nigist Getachew (1:59.63), a brąz Patricia Silva (1:59.80 – rekord Portugalii). Czwarta Audrey Werro z czasem 1:59.81 pobiła rekord Szwajcarii, a piąta Anna Wielgosz z wynikiem 2:00.34 ustanowiła nowy rekord życiowy.