Tegoroczna impreza na Skoczni im. Adama Małysza w Wiśle Malince będzie wyjątkowa. Rywalizacja potrwa aż 4 dni, uwzględniając zarówno konkursy kobiet (4-5 grudnia), jak i mężczyzn (6-7 grudnia).
"Więcej dni ze skokami narciarskimi, to i więcej emocji dla kibiców, których do Wisły już teraz zapraszamy" – zauważa Andrzej Wąsowicz. "Fakt, że tak długich zawodów jeszcze w Wiśle nie mieliśmy, ale jestem przekonany, że podołamy temu wyzwaniu, przede wszystkim pod kątem logistycznym. Piątek będzie dniem szczególnie intensywnym, w którym odbędą się kwalifikacje i konkurs kobiet, jak również treningi i wieczorne kwalifikacje mężczyzn" – dopowiada prezes Śląsko-Beskidzkiego Związku Narciarskiego, organizatora wiślańskiej odsłony Pucharu Świata.
W najbliższych dniach ze skoczni w Wiśle Malince korzystać będzie kadra polskich skoczków. Treningi podopiecznych trenera Macieja Maciusiaka zaplanowane zostały w dniach 3-5 listopada.
"Tuż po wyjeździe naszych kadrowiczów chcemy rozkładać siatki, by rozpocząć produkcję śniegu. Potrzebujemy do tego procesu ujemnych temperatur. I nam oraz Międzynarodowej Federacji Narciarskiej zależy na tym, aby za wszelką cenę zawody odbyły się w scenerii zimowej" – zaznacza Wąsowicz. "Wszystko mamy jednak pod kontrolą".
"Przygotowaliśmy alternatywne warianty odnośnie pozyskania śniegu, gdyby go brakowało" – dodaje szef komitetu organizacyjnego FIS Pucharu Świata Wisła 2025.
