Shoot Out to turniej, który rozgrywany jest na zasadach standardowego snookera, z tą różnicą, że frejm, i cały mecz, trwa maksymalnie zaledwie 10 minut. Gracze w ciągu pierwszych pięciu minut mają 15 sekund na wykonanie uderzenie, a w drugiej części pojedynku tylko 10 sekund.
I tutaj przechodzimy do wpadki organizatorów, którzy ponad dwie minuty po rozpoczęciu starcia uruchomili zegar odmierzający czas do końca pojedynku, więc całe spotkanie mogło trwać dłużej, niż zakładano, ale na szczęście Antek zdołał rozprawić się z przeciwnikiem przed upływem czasu.
Jiang Jun wygrał losowanie i wybrał, żeby Polak rozbił bile. Na początku spotkania brakowało celnych wbić, ale pierwszy przewagę osiągnął Chińczyk, który prowadził 6:0. Od tamtego momentu lepiej wyglądał Kowalski, który wyszedł na 7:6.
Jiang trafił na 7:7, ale następnie przy stole znajdował się już tylko Polak, który zdobył 51-punktowego breaka, Jun doszedł jeszcze do swojej szansy, ale musiałby grać tylko czerwone i czarne. Pierwsza próba mu się nie udała i spotkanie zakończyło się na 3:48 przed końcem czasu.
Jeszcze nie wiemy, z kim Antoni Kowalski zagra w drugiej rundzie. Okaże się to po piątkowym losowaniu i tego samego dnia 20-letni Polak ponownie pojawi się przy stole.
W Shoot Out udział bierze 128 snookerzystów, a pula nagród wynosi 171 tysięcy funtów, zwycięzca zgrania 50 tysięcy.