Kwalifikacje, podobnie jak wcześniejszy trening, trwały bardzo długo, bo ponad 1,5 godziny, ale w końcu udało się je doprowadzić do mety. Oczywiście nie zabrakło zmiennego wiatru, który powodował zmiany belek i loteryjne wyniki.
Najlepszy w kwalifikacjach okazał się Timi Zajc, który uzyskał 146 metrów z 15. belki i rekompensatą za wiatr. Pół metra dalej skoczył drugi Marius Lindvik. Norweg ruszał z niższej belki, ale miał minimalny wiatr pod narty, co sprawiło, że o 4,7 pkt przegrywał ze Słoweńcem. Między nimi uplasował się jeszcze Pius Paschke. Lider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata uzyskał 137,5 metra, ale miał mocniejszy wiatr w plecy i skakał z 13. belki, co sprawiło, że zajął drugie miejsce, przegrywając o 2,6 pkt z Zajcem. Najdłuższy skok oddał Gregor Deschwanden, uzyskując 148,5 metra.
Najlepszym z Polaków był Paweł Wąsek, który uplasował się na 9. pozycji (137,5m, -2.1 za wiatr, 14. belka), dwie pozycje niżej znalazł się Aleksander Zniszczoł (136,5m, +3.5 za wiatr, 15. belka). Dawid Kubaki był 19. (131,5m, +2.6 za wiatr, 16. belka), Kamil Stoch 30. (119,5m, +11.6 za wiatr, 16. belka), a Jakub Wolny 32. (113m, +14.9 za wiatr, 14. belka).
Zawodnicy zaczęli od 11. platformy, a w tracie trwania zawodów ruszali nawet z 16. Z trudnymi warunkami nie poradzili sobie m.in. Halvor Egner Granerud czy Stephan Leyhe, którzy nie znaleźli się w "50".