Sobota w Bischofshofen był tragiczna dla reprezentantów Polski. Jedyny biało-czerwony, który awansował do drugiej serii, Maciej Kot, zajął wprawdzie dobre dziewiąte miejsce, ale pozostali znaleźli się pod koniec stawki. Triumfował Robin Pedersen, a za nim uplasowali się jego rodacy Adrian Thon Gundersrud i Robert Johansson. Tuż za podium znalazł się Markus Mueller.
W niedzielę z perspektywy Polaków wyglądało to już nieco lepiej. Do drugiej serii awansowali Klemens Joniak (21. miejsce) i Andrzej Stękała (28. miejsce). Awansu ponownie nie wywalczyli Tymoteusz Amilkiewicz (41.) oraz Kacper Juroszek (42.), a zdyskwalifikowany został Jarosław Krzak.
Najlepszy z biało-czerwonych był natomiast bardzo blisko podium. Maciej Kot zajął czwartą pozycję ze stratą 0.1 pkt do wyższej lokaty, którą zajął Markus Mueller. Do drugiego Jonasa Schustera stracił 2.9 pkt. Ponownie zdecydowanie wygrał Robin Pedersen.
Maciej Kot dzięki dobrym występom w Bischofshofen jest w walce o dodatkowe miejsce dla Polski na szósty period Pucharu Świata. Do tego potrzebne będą bardzo dobre występy za tydzień podczas Pucharu Kontynentalnego w Sapporo. Jeśli Polak sprosta zadaniu, to w Willingen, Lake Placid i Sapporo Thomas Thurnbichler będzie mógł wystawić sześciu reprezentantów.