Sinner zakończył przygodę francuskiego kwalifikanta, wygrywając 7:6(4), 6:2. Francuz, pomimo porażki, zanotuje spektakularny awans w rankingu ATP. Dotychczas zajmowął 136. miejsce, teraz pierwszy raz w karierze "wskoczy" do pierwszej setki zawodników.
Broniący tytułu Włoch, który w sobotę obchodził 24. urodziny, odniósł 26. zwycięstwo na kortach twardych w swoim powrocie do gry po triumfie w Wimbledonie. W stanie Ohio nie stracił jeszcze seta.
Sinner zagra w swoim 28. finale ATP Tour (do tej pory 20 tytułów) i ma nadzieję na zdobycie pierwszego trofeum Masters 1000 w tym sezonie, w którym odnosił sukcesy w turniejach wielkoszlemowych (Australian Open i Wimbledon). 24-letni tenisista przez trzy miesiące, od lutego do maja, był zawieszony za doping.
W finale naprzeciw niego stanie najgroźniejszy rywal - o dwa lata młodszy Carlos Alcaraz, który pokonał Alexandra Zvereva po chaotycznym meczu 6:4, 6:3. Spotkanie najpierw zostało przerwane na 13 minut, by udzielić pomocy kibicowi. Później Zverev źle się poczuł i poprosił o przerwę medyczną.
"Nigdy nie jest przyjemnie wygrywać z kimś, kto nie jest w 100 procentach sprawny" – powiedział Hiszpan.
Alcaraz celuje w szósty tytuł w tym roku. Sinnera pokonał osiem razy w 13 meczach, w tym w finale Roland Garros wiosną. Przegrał z nim jednak w Wimbledonie.
"Nie mogę się doczekać starcia z Jannikiem. Myślę, że ludzie lubią oglądać nasze mecze. Gramy piękny tenis, na najwyższym poziomie, jestem gotowy na to wyzwanie” – zapewnił.