Więcej

Agnieszka Korneluk po pierwszym meczu półfinałowym: kto zagrywa, ten wygrywa

Agnieszka Korneluk z DevelopResu: kto zagrywa, ten wygrywa
Agnieszka Korneluk z DevelopResu: kto zagrywa, ten wygrywaPressFocus / ddp USA / Profimedia
"Kto zagrywa, tem wygrywa" – podsumowała zwycięstwo DevelopResu nad BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała 3:1 w pierwszym meczu półfinałowym play-off Tauron Ligi zawodniczka rzeszowskiej drużyny Agnieszka Korneluk. Jej zespół potrzebuje już tylko jednej wygranej, by zameldować się w finale.

Korneluk, która została uznana najlepszą zawodniczką (MVP) spotkania, przyznała, że kluczem do zwycięstwa była zespołowa gra i serwis.

"Siatkówka jest jednym z najbardziej zespołowych sportów i to dziś pokazałyśmy. Rywalki walczyły do końca, podejmowały ryzyko, kiedy był na to moment. Ważnymi elementami był blok (16 pkt – przyp. red) i zagrywka (5 asów). Jak to się mówi, kto zagrywa, ten wygrywa. Bielsko na pewno w tym elemencie bardzo ryzykuje, no ale my w tej wojnie na zagrywce okazałyśmy się lepsze, co bardzo nas cieszy" – stwierdziła Korneluk, która zapisała na koncie 20 pkt przy 72-procentowej skuteczności ataku, a do tego 6 bloków.

"Fajnie, że udało się punktowo pomóc zespołowi, bo nie zawsze tą naszą pracę środkowych widać. Dobrze weszłyśmy od początku w to spotkanie, pokazałyśmy, że jesteśmy pewne wszystkich elementów, gdzieś tam przydarzyła się nam wpadka w trzecim secie, ale myślę, że gramy z taką pewnością siebie i dokładnością, że możemy wygrywać bardzo wysoko, co widać po wynikach setów" – mówiła Korneluk.

Środkowa zespołu z Rzeszowa liczy na zamknięcie półfinałowej rywalizacji już we wtorek w Bielsku-Białej. "Mamy taki plan, aby nie było powrotu do Rzeszowa na trzecie spotkanie. Trener Bartłomiej Piekarczyk szukał różnych rozwiązań w rotacji na każdej pozycji i w rewanżu na pewno będzie podobnie, ale myślę, że najważniejszym będzie to, żebyśmy były skupione na swojej dobrej jakościowej grze" – zakończyła Korneluk.

Dla zespołu z Bielska-Białej była to już czwarta porażka w tym sezonie z DevelopResem, wliczając półfinał Pucharu Polski. "Znamy się dobrze. Mimo to na pewno nie chcę mówić, że nam zespół z Rzeszowa nie leży, ale wyniki w tym sezonie tak mogą sugerować. Nie zmienia to jednak faktu, że będziemy dalej walczyć i chcemy wrócić do Rzeszowa na trzeci mecz" – mówiła Julita Piasecka, przyjmująca zespołu z Bielska, podkreślając dwa kluczowe elementy.

"Blok i zagrywka to były te najważniejsze czynniki po stronie rywalek, które decydowały. Na pewno to spotkanie nie było równe w naszym wykonaniu, ale ten trzeci set pokazał, że możemy zagrać dobrą siatkówkę. Mimo to w czwartej partii nie kontynuowałyśmy tego tak naprawdę od połowy. Rywalki świetnie spisywał się też w elemencie blok-obrona, ale największym problemem, wydaje mi się, był nasz nieskuteczny atak. Na pewno rywalki świetnie czytały naszą grę i bardzo ciężko było się dobić do boiska. Mimo to jestem dalej pozytywna na to wtorkowe spotkanie w Bielsku. Musimy wyciągnąć wnioski i mamy nadzieję, że będziemy odważniejsze".