"Gra się na tyle, na ile rywal pozwoli. Niestety, drużyna z Warszawy nie pozwoliła nam na wiele. Goście zagrali na pewno lepiej w każdym elemencie, chociaż mieliśmy swoje okazje w drugim i trzecim secie. Przewaga rywali topniała, my zbliżyliśmy się do nich na dwa, trzy punkty. Niektórych sytuacji nie wykorzystaliśmy, a przeciwnicy „kopnęli” na zagrywce i wynik jest niekorzystny" – analizował Usowicz.
Podkreślił, że grając z takim zespołem, nie wystarczą "zrywy".
"Trzeba grać równo całe spotkanie. Mam nadzieję, że zadecydowała tylko dyspozycja dnia i czekam na rewanż" – zaznaczył.
Środkowy bloku PGE Projektu Karol Kłos ocenił, że zespół z Warszawy kontrolował spotkanie.
"To było odczuwalne, ale są jeszcze elementy, które mogą pracować lepiej. To dopiero początek sezonu, dlatego nie ma co rozdawać medali. Poczekajmy, rozgrywki są długie, mam nadzieję, że czas będzie działał na naszą korzyść i jeszcze kilka sztuczek pokażemy" – powiedział były reprezentant kraju.
W środę w katowickim Spodku jastrzębianie zagrają z Bogdanką LUK Lublin w meczu o Superpuchar Polski.
"Pojedziemy na to spotkanie z bojowym, pozytywnym nastawieniem. Jest coś fajnego do wygrania. Szykuje się ciekawe wydarzenie sportowe, będzie na pewno sporo kibiców. Mam nadzieję, że zagramy naszą najlepszą siatkówkę" – wskazał Usowicz.
JSW Jastrzębski Węgiel wywalczył w poprzednim sezonie Puchar Polski, a zespół z Lublina to aktualny mistrz kraju.
