Japończycy i Polacy zakończyli fazę zasadniczą Ligi Narodów z bilansem 8-4, zajmując odpowiednio czwarte i piąte miejsce. Oba zespoły mierzyły się ze sobą w czerwcu w chińskim Xi’an. Wtedy biało-czerwoni wygrali 3:1.
Świetna końcówka biało-czerwonych, którzy wygrali pierwszą partię
Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale ze wskazaniem na Japonię, która co rusz wychodziła na dwupunktowe prowadzenie. Sytuacja pogorszyła się, kiedy dwa asy serwisowe z rzędu posłał Motoki Eiro. Japończycy prowadzili 12:9 i Nikola Grbić poprosił o przerwę.
Polacy na moment zbliżyli się do rywali (12:13), ale kiedy Takahashi obił blok, zrobiło się już 12:16 i ponownie grę przerwał Grbić. Po czasie Kochanowski posłał asa, a następnie blok zatrzymał Japończyków i przy wyniku 15:16 to Laurent Tillie zaprosił do siebie swoich podopiecznych.
Japończycy popełniali błędy i doszło do remisu (18:18), a po atomowym uderzeniu Wilfredo Leona i asie serwisowym Kewina Sasaka Polacy prowadzili 21:20. Następnie w aut uderzył Ishikawa, a grę przerwał Tillie. Po czasie Sasak ponownie zaskoczył rywali i było 23:20. Ishikawa posłał serwis w siatkę i były dwie piłki setowe. Leon zepsuł zagrywkę, ale to samo zrobili Japończycy i Polacy wygrali pierwszą partię 25:23.
Znakomity Sasak i set na przewagi dla biało-czerwonych!
Drugi set rozpoczął się bardzo dobrze dla Polski, bo w polu serwisowym i ataku szalał Kewin Sasak. Po jego ataku na 7:3 o czas poprosił Tille. Japonia zaczęła stopniowo odrabiać stratę, a po uderzeniu Leona w aut było już 11:10.
Marsz Japończyków zatrzymał Fornal, kiedy zablokował Miyaurę na 15:12 i zabójczym wzrokiem patrzył na drugą stronę siatki, za co nasi zawodnicy dostali upomnienie od sędziego. Leon został zatrzymany na 16:16 i opuścił plac gry, zmienił go Semeniuk. Po długiej akcji Japonia wyszła na 17:16 i czas wziął Grbić.
Japonia przez moment utrzymywała się z przodu, ale nie odskoczyła z wynikiem. Zrobili to natomiast biało-czerwoni po "kiwkach" Sasaka i Fornala prowadzili 23:21 i czas wziął Tille. Przy stanie 24:23 przerwę wziął Grbic, a za moment zatrzymany został Jakub Nowak. Następnie jednak punkt w ataku zdobył niezawodny Sasak, a seta zakończył polski blok!
Polska ściana zatrzymała Japonię, która została rozbita w trzeciej partii
Początek seta był wyrównany, ale od stanu 5:5 Polacy odskoczyli na trzy punkty, a po mocnym ataku Semeniuka było 9:6. Miyaura zaatakował w antenkę i było 11:7, a Laurent Tillie poprosił o czas. Kolejną przerwę wziął już dwa punkty później przy stanie 13:7, kiedy Semeniuk posłał znakomity atak z drugiej linii.
Miyaura posłał asa i strata nieco zmalała (13:9), ale za moment Takahashi spotkał się z polską ścianą, a Komenda zaskoczył rywali na siatce, co sprawiło, że było 15:10. Polski rozgrywający dołożył jeszcze blok, a za moment asa posłał Sasak, a następnie był kolejny blok, co sprawiło, że było już 18:9!
Kolejny blok sprawił, że było 20:10, a następnie rywale przestrzelili w ataku. Na końcowe fragmenty meczu na parkiet weszli Jan Firlej i Bartłomiej Bołądź. Blok Jakuba Kowaka na środku dał piłki meczowe przy stanie 24:12. Spotkanie zakończyło się atakiem Semeniuka. W całym pojedynku biało-czerwoni mieli aż 14 punktowych bloków.
W sobotę Polacy zmierzą się z Brazylią w półfinale Ligi Narodów. W drugim meczu o finał zmierzą się Włosi i Słoweńcy, którzy sensacyjnie pokonali Francuzów.
Wynik meczu:
Polska – Japonia 3:0 (25:23; 26:24; 25:12)