Mistrzowie olimpijscy czy mistrzowie Europy? To pytanie wieńczyło niedzielę i całą ligową fazę w Lidze Narodów. Od wyniku pojedynku zależał układ par w ćwierćfinale, a dla kibiców istotne było też, czy zobaczą lepsze oblicze drużyny po ostatnich porażkach i straconych końcówkach setów.
Sprawdź szczegóły meczu Francja - Polska w Lidze Narodów
1:0. W końcu zwycięski finał seta
Pierwsze prowadzenie Polski przy 4:3, gdy blok zadziałał po raz pierwszy. Wynik pozostawał stykowy w pierwszej fazie i właśnie skuteczny blok był cierniem w oku zawodników Francji, których z kolei ratowały asy. Po ataku Kochanowskiego i bloku Nowaka było 16:13 i trener Francuzów poprosił o czas. Błędy po naszej stronie pomogły rywalom i atak po bloku Huetza oznaczał, że Les Survivants wyszli na 20:19, wymuszając przerwę Grbicia.
Nerwy dawały się we znaki po obu stronach i błędy pchały wynik ku końcowi seta, a dwa autowe ataki Francuzów oznaczały piłkę setową i serwis Leona… w siatkę. Autowy atak Fornala dał remis 24:24 i czas dla Grbicia. Po pięciu zmarnowanych setbolach Polacy musieli bronić piłki setowej Faure’a, co wybornie zrobił Leon, który zapewnił także siódmą okazję na zamknięcie seta. Dopiero powrót Wilredo na zagrywkę dał zwycięstwo 32:30 po serwisie, po którym Francuzi nie zdołali przebić.
1:1. Druga końcówka dla Francuzów
Wczesny as serwisowy Wilfredo dał Polakom bufor dwóch oczek na starcie drugiej partii, który rozmył się po dwóch błędach i dopiero udane ataki Leona i Sasaka pozwoliły wyrównać. Gdy ten drugi zaserwował, pierwszy przywrócił prowadzenie atakiem po bloku. Niestety, po autowym ataku Fornala rywale uciekli na dwa oczka i Nikola Grbić przywołał ich do siebie. Raz jeszcze ataki Leona dały sygnał do walki.
Rywale zdołali odjechać na trzy punkty, które Biało-Czerwoni szybko zaczęli odrabiać, remisując 19:19 po asie Sasaka. Niestety, do końca seta Polacy ugrali już tylko jedno oczko. Brizard na zagrywce był bezbłędny i set zakończył się wynikiem 25:20.
2:1. Faure siadł, Polska odjechała
Trzecia odsłona najdłużej nie mogła wyłonić prowadzącej drużyny. Jeszcze przy stanie 14:13 dla Polski żadna z drużyn nie zdołała uciec na więcej niż punkt. Dopiero wtedy atak Fornala po bloku dał 15. punkt, a jego dwójkowy blok z Nowakiem utrzymał przewagę przy 16:14.
Jak nieodzowny był w tej fazie Fornal dla Polski, tak Francję trzymały przy życiu ataki Theo Faure’a. Dopiero jego pomyłka na 19:16 skłoniła Andreę Gianiego do przegrupowania. Na nic się to zdało, Faure znów nie zapunktował, a as Leona dał 21:17, wymuszając kolejną przerwę dla Francji. Ataki mieszali z błędami i zepsuta zagrywka Gueye dała piłkę setową. Leon po bloku zamknął go wynikiem 25:20!
2:2. Świetny (tylko) start czwartego seta
Niesieni energią z trzeciego seta, reprezentanci Polski zaczęli kolejną część jakościową grą. As serwisowy Kochanowskiego dał pierwszą przewagę dwóch oczek, a kolejny as Fornala (9:6) wywołał wściekłość Gianiego i przerwę, po której Wilfredo Leon nawet powiększył bufor przy 12:8. Dystans zredukował asem Yacine Louati, co skłoniło Grbicia do pierwszej przerwy.
Obawy były uzasadnione, rywale momentalnie wyczuli chwilę słabszego przyjęcia Polski i Henno pozwolił im objąć prowadzenie 15:14. Ten sam zawodnik zapewnił punkt na 20:19 dla Francuzów. Gdy Kochanowski zaskoczył rywali kierunkiem ataku i było 21:21, Giani znów przywołał do siebie mistrzów olimpijskich. Mimo piorunującego serwisu Leona, ten punkt zgarnęła Francja, a dwie zepsute zagrywki i blok-aut na Fornalu oznaczały setbola dla Kogutów. Pierwszy obronił się sam, przy drugim Brizzard lekką kiwką zamknął partię, 25:23.
3:2. Decydująca końcówka jednak dla Polski
Wymarzony start ostatniej części zapewnił Francji Moussa Gueye na zagrywce, dzięki której w chwili pierwszej przerwy Nikoli Grbicia było 3:5. Odpowiedzią był Wilfredo, który dwukrotnie obił blok przeciwników na wagę remisu. Po asie Faure’a było znów 5:7, ale udany atak i blok Nowaka przywróciły balans.
Następnie Sasak odpowiedział na atak Faure’a, zaś zagrywka Fornala dała prowadzenie 10:9. Faure w końcu doczekał się bloku Leona, za co zemścił się atakiem z drugiej strony (11:11). Louati zepsuł serwis, nasz blok zadziałał, a atak Leona w blok oznaczał 14:11 i piłkę meczową przy serwisie Sasaka! Za drugim razem Leon nie miał litości przy siatce i wbił piłkę w parkiet.