Podopieczne słynnego Julio Velasco triumfowały w Lidze Narodów w imponującym stylu – wygrały wszystkie 15 spotkań, w tym tylko trzy po tie-breakach. Pod wodzą argentyńskiego szkoleniowca siatkarki z Italii biją kolejne rekordy – w niedzielę zwyciężyły w 29. meczu z rzędu.
Brazylijki z kolei po raz czwarty wystąpiły w finale tych rozgrywek i po raz czwarty przegrały. Oba zespoły w tym roku spotkały się w turnieju Rio de Janeiro, gdzie Italia zwyciężyła 3:0.
Włoszki już po pierwszych akcjach przejęły kontrolę nad spotkaniem, ale nieoczekiwanie przegrały pierwszego seta. Prowadziły 19:15, 21:18 i nagle zaczęły popełniać mnóstwo błędów, szczególnie w ofensywie. Po kilku ich autowych atakach Brazylijki nie tylko wyrównały stan na 21:21, ale po chwili miały trzy piłki setowe. Wykorzystały drugą z nich.
Podrażnione Włoszki w kolejnych odsłonach nie pozwoliły sobie już na takie wpadki. Bohaterką reprezentacji z Półwyspu Apenińskiego okazała się Ekaterina Antropova, którą pełniąc rolę zmienniczki Paoli Egonu, z dorobkiem 18 punktów, byłą najskuteczniejsza zawodniczką zespołu. 16 "oczek" dołożyła Myriam Sylla. W Brazylii Gabi zanotowała 15 pkt, a Julia Kuddies – 12.
Srebrne medalistki dekorował wicemistrz olimpijski z Paryża Paweł Zatorski. Z kolei Włoszkom medale na szyi zawiesiła była reprezentantka Polski Joanna Wołosz, która od 2017 roku występuje w najlepszym klubie Serie A - Prosecco Imoco Conegliano.
Biało-czerwone po raz trzeci z rzędu rozgrywki Ligi Narodów zakończyły na trzecim miejscu. W meczu o brązowy medal pokonały Japonię 3:1.