Biało-czerwone po thrillerze, który przeżyły w ćwierćfinale, kiedy pokonały 3:2 Chinki, w półfinale Ligi Narodów mierzyły się z obecnie najlepszą reprezentacją na świecie – Włoszkami, które bronią tytułu, a od 1 czerwca 2024 roku są niepokonane w oficjalnym meczu. Rok temu zostały mistrzyniami olimpijskimi. Wyzwanie było więc piekielnie trudne, ale Polki liczyły, że hala w Łodzi pomoże im sprawić sensację.
Świetny początek Polek, ale gładko wygrany set przez Włoszki
Polki znakomicie rozpoczęły półfinałowe starcie Ligi Narodów przeciwko Włoszkom, bo po ataku Magdaleny Stysiak prowadziły 4:0. Mistrzynie olimpijskie jednak powoli łapały rytm i po bloku na Łukasik było już 6:6. Po tym zrównaniu wyniku ponownie odskoczyły biało-czerwone (9:6), a za moment po autowym uderzeniu Łukasik mieliśmy remis 9:9, a po chwili Włoszki wyszły na pierwsze w meczu prowadzenie.
Przy stanie 11:13 czas wziął Stefano Lavarini. Chwilę później po ataku Korneluk Polki zbliżyły się na punkt (14:15), ale następnie Włoszki odskoczyły na 15:19. Ponownie szkoleniowiec biało-czerwonych przerwał grę przy stanie 16:21. Ostatecznie set zakończył się wynikiem 18:25 po zagrywce Gryki w siatkę.
Dominacja mistrzyń olimpijskich w drugiej partii
Włoszki od razu na początku drugiej partii budowały przewagę i prowadziły 3:0, ale po punkcie Korneluk było już 3:3. Niestety długą akcję wygrały Włoszki po ataku Sylli, a przy stanie 4:8 czas wziął Stefano Lavarini.
Polki były totalnie zagubione, a po punkcie Egonu było już 6:12, a Paulina Damaske zastąpiła Martynę Łukasik. Po serii dobrej gry Włoszek do głosu doszły biało-czerwone i po punkcie Damaske zrobiło się 14:18. Niestety końcówka ponownie należała do mistrzyń olimpijskich, które wygrały drugą partię 25:16.
Włoszki rozbiły Polki i zagrają w finale Ligi Narodów
Trzecia partia na początku była wyrównana, wynik był bliski, ale po ataku Egonu Włoszki odskoczyły na 10:8, a zaraz jeszcze o punkt powiększyły przewagę i grę przerwał Lavarini. As serwisowy Egonu sprawił, że różnica powiększyła się do czterech punktów (14:10).
Po bloku na Magdalenie Stysiak Włoszki odskoczyły już na 19:12 i ponownie czas wziął Stefano Lavarini. Niewiele to zmieniło, bo po autowym ataku Czyrniańskiej było 12:22. Spotkanie zakończył atak po bloku Egonu.
Włoszki w niedzielę zagrają w finale Ligi Narodów ze zwyciężczyniami drugiego półfinału, który rozpocznie się o godzinie 20, a zmierzą się w nim Brazylijki i Japonki. Biało-czerwone z przegranymi tego pojedynku zagrają w niedzielę o godzinie 16 w meczu o brązowy medal, który wywalczyły w dwóch ostatnich edycjach tych rozgrywek.