Biało-czerwone w pierwszym spotkaniu rozgrywanego w Łodzi turnieju finałowego Ligi Narodków pokonały Chinki 3:2. Stawką środowego meczu był awans do strefy medalowej, dzięki czemu Polki znów mogą stanąć w tych rozgrywkach na podium.
Awans do półfinału nie przyszedł im jednak łatwo. W wypełnionej kibicami łódzkiej hali Atlas Arenie grały bardzo nierówno, często musiały gonić wynik i dopiero w dwóch ostatnich odsłonach pięciosetowej konfrontacji przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
"Cieszy fakt, że udało się wyciągnąć to spotkanie, bo grałyśmy nierówno. Ale przeczekanie i bycie cierpliwym w pierwszej części meczu było bardzo istotne. Tym się charakteryzują azjatyckie zespoły, że w obronie naprawdę świetnie czytają grę, bardzo dużo piłek podbijają, dlatego grając z nimi przede wszystkim liczy się cierpliwość w ataku. Nie mogłyśmy się poddać, musiałyśmy cały czas przeć do przodu i wrócić do swojej siatkówki. A przy okazji lepiej reagować na to, co robią nasze rywalki i to nam się udało" – podsumowała Łukasik.
25-letnia siatkarka dodała, że wygrana i pozostanie w turnieju to w dużej mierze również zasługa zmienniczek – przyjmującej Pauliny Damaske i rozgrywającej Alicji Grabki. "Dziewczyny dodały nam energii, naprawdę pociągnęły grę i zaczęła nam się ona dużo bardziej układać" – zaznaczyła.
W sobotnim półfinale Polki zmierzą się z broniącymi tytułu Włoszkami. To zespół, który nie przegrał w tej edycji Ligi Narodów, a w sumie ma na koncie już 27 wygranych z rzędu.
"Na pewno w półfinale czeka nas bardzo ciężkie spotkanie. Wiemy jak dobrą formę od zeszłego sezonu prezentują Włoszki, jak dobrze im się układa gra. Ale wiemy też, że potrafimy grać w siatkówkę. Trenerzy na pewno pokażą nam ich słabsze punkty i będziemy się tego łapać, a przede wszystkim skupimy się na swojej dobrej grze" – powiedziała Łukasik, która miniony sezon spędziła we włoskim zespole Imoco Conegliano.
Podstawowa przyjmująca reprezentacji zwróciła uwagę, że w sobotę znów będą miały za sobą kibiców, których doping jest bardzo pomocny.
"Presja, która jest nałożona przez to, że gramy u siebie, przy własnej publiczności, to jest najbardziej pozytywna energia. Cały czas mamy tutaj tego siódmego zawodnika na boisku, za co dziękujemy" – dodała.
Polska drużyna w dwóch ostatnich edycjach LN zdobyła brązowe medale. Włoszki w środę pokonały w ćwierćfinale Stany Zjednoczone 3:0. Pozostałe ćwierćfinały zostaną rozegrane w czwartek. Japonia zmierzy się w nich z Turcją (godz. 16.30), a Brazylia z Niemcami (godz. 20). Turniej zakończy się w niedzielę, kiedy zaplanowano mecze o brązowy medal i finał.