Drużyna trenera Stefano Lavariniego w niedzielnym meczu o brąz pokonała w Atlas Arenie Japonię 3:1 (25:15, 24:26, 25:16, 25:23).
"Cieszymy się, że turniej zakończył się naszym sukcesem i brązowym medalem. Dziewczyny po raz trzeci z rzędu pokazały, że można na nie liczyć i tym razem przed polską publicznością dały dużo radości naszym kibicom" – powiedział szef polskiej federacji.
Polki w drodze po swój kolejny medal LN pokonały w Łodzi Chiny 3:2 w ćwierćfinale, ale w meczu o awans do finału uległy gładko Włochom 0:3. Świderski zwrócił jednak uwagę, że sobotni rywal biało-czerwonych to obecnie najlepsza żeńska drużyna na świecie, która wygrała 29. oficjalnych spotkań z rzędu i m.in. po raz drugi triumfowała w LN.
"Najważniejsze, że dziewczyny szybko podniosły się po tej porażce. Zmotywowały się wystarczająco, żeby wyjść na boisko i zagrać bardzo dobre spotkanie z troszeczkę chyba podłamanymi Japonkami po bardzo trudnym dla nich i długim spotkaniu półfinałowym z Brazylią" – dodał.
Prezes PZPS ocenił, że trener Lavarini z każdym sezonem dokłada kolejne cegiełki do budowanego od trzech lat zespołu. Zauważył, że w tym roku żeńską kadrę szczęśliwie ominęły kontuzje.
"Ten rok jest dla nas wyjątkowy, bo można spokojnie trenować i wybierać ze wszystkich zdrowych zawodniczek i to jest najważniejsze, bo jest ciągłość. Ale wiadomo, trener Lavarini chce też osiągać coraz wyższe cele i będzie na pewno walczył o kolejne medale w następnych imprezach" – przekonywał.
Podkreślił, że rozgrywki Ligi Narodów mają swoją rangę, lecz – jak przyznał – obowiązkiem reprezentacji są też dobre występy na imprezach rangi mistrzowskiej. A właśnie mundial - za miesiąc w Tajlandii - jest w tym roku najważniejszy.
"Wierzę w to, że dojdzie do takiego momentu, kiedy nasza żeńska reprezentacja przełamie, może nie klątwę, ale przejdzie ćwierćfinał i będzie walczyć o medale" – zaznaczył Świderski.