Biało-czerwone mają szansę na trzecie z rzędu podium tych rozgrywek. Dwie poprzednie edycje kończyły właśnie na trzeciej pozycji.
Z Japonkami spotkały się dwa tygodnie temu w Chibie w turnieju fazy interkontynentalnej i przegrały 1:3. Jednak w niedzielę ich atutem może być dłuższy odpoczynek, gdyż Azjatki zacięty, pięciosetowy półfinał z Brazylią (2:3) skończyły po godz. 22 w sobotę i wyjdą ponownie na boisko po niespełna 18 godzinach przerwy.
Z kolei Polki po jednostronnym spotkaniu uległy niepokonanym od 28 meczów Włoszkom 0:3, w poszczególnych partiach do 18, 16 i 14.
"Ta porażka ciąży, tym bardziej że przegrałyśmy przed własną publicznością. Z tego względu życzyłabym sobie i naszej drużynie, żebyśmy zakończyły turniej z medalem" – podkreśliła reprezentacyjna atakująca Malwina Smarzek.
"Brąz to też duże osiągnięcie. W takiej samej sytuacji byłyśmy przed rokiem, bo też 24 godziny dzieliły nas albo od zdobycia medalu, albo pozostania z niczym. Poradziłyśmy sobie i teraz też powalczymy" – dodała Magdalena Stysiak.