Podopieczni trenera Bernardo Rezende, którzy wygrali fazę interkontynentalną z zaledwie jedną porażką na koncie w 12 meczach, przystąpili do meczu o trzecie miejsce po dotkliwej porażce z Polską 0:3 w półfinale.
Początek niedzielnego spotkania ze Słowenią, która w swoim meczu półfinałowym uległa Włochom 1:3, nie był najłatwiejszy dla Canarinhos. W pierwszym secie długo prowadzili, by minimalnie przegrać na ostatniej prostej - od stanu 22:21 zdobyli już tylko punkt, by przegrać 23:25.
W drugiej partii weszli na wyższy poziom i byli zdecydowanie lepsi od rywali, utrzymując wypracowaną wcześnie przewagę 3-4 punktów przez większość odsłony i kończąc 25:20. W trzeciej ponownie zanotowali spadek formy. Tym razem to jednak oni okazali się minimalnie lepsi w końcówce. Był to kluczowy moment dla losów tego spotkania, czwarta część to była już dominacja zespołu Brazylii.
Brazylijczycy po raz pierwszy zakończyli rozgrywki Ligi Narodów na najniższym stopniu podium. W swoim dorobku mają jeszcze złoty medal, wywalczony w 2021 roku, gdy w finale pokonali Polskę.
Słowenia drugi rok z rzędu przegrała mecz o trzecie miejsce, w ostatniej edycji rozgrywek poniosła porażkę z Biało-Czerwonymi. Jeszcze ani razu nie stanęła na podium. Finał, w którym Polska zagra z Włochami, rozpocznie się o godz. 13:00 czasu polskiego.