Słoweńcy będą tego dnia pierwszymi rywalami biało-czerwonych w grupie D. Polska jest współorganizatorem mistrzostw Eurobasketu 2025 razem z Cyprem, Finlandią i Łotwą.
"U nas w kraju teraz wszyscy żyją Eurobasketem. Oczekiwania jak zawsze są duże, jednak kiedy w kadrze jest Luka Doncic, to one są bardzo, bardzo wysokie. Wszyscy liczą na medal, ale zobaczymy co się wydarzy, bo w sporcie różne rzeczy się dzieją" – zauwazył mierzący 202 cm Słoweniec, grający od pięciu lat w Polsce.
Jak przyznaje Cebulj, reprezentacja Słowenii, choć z Doncicem w składzie, jest nieco słabsza niż na poprzednich mistrzostwach Europy.
"Goran Dragic zakończył karierę, nie ma jego brata Zorana, którego trener nie zabrał na turniej. Nie ma doświadczonych Vladko Cancara i Jaki Blazica. Są młodzi gracze, ale dla nich będzie to pierwszy taki turniej. Tak więc wszystko w rękach Doncica, "dźwignie to” albo nie. Wiem, że będą walczyć i zrobią wszystko, żeby zakończyć mistrzostwa jak najwyżej, najlepiej z medalem. Boisko jak zawsze wszystko jednak zweryfikuje" – stwierdził Cebulj.
Siatkarz przyznaje, że w jego kraju nikt już nie wspomina poprzedniego Eurobasketu, gdzie Polska sensacyjnie wyeliminowała Słowenię w ćwierćfinale.
"To już jest historia i myślę, że tym koszykarzom, którzy wówczas grali, a teraz ponownie są w kadrze, nie siedzi to w głowach. Teraz jest nowa karta do napisania, nowy turniej i kolejne wyzwanie. To jest inna drużyna, bo z tamtej pozostało czterech koszykarzy. Wiem, że wówczas mieli trochę problemów z grupą, ale ten zespół jest w stanie pokazać się z jak najlepszej strony i wyciągnąć możliwie jak najwięcej z gry. Tak jak wspomniałem, u nas zawsze jest nastawienie na medal, oczekiwania bardzo wysokie, tak że zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało na boisku. Na pewno obejrzę mecz z Polską. Może uda się też inne, jeśli nie będą kolidowały z naszymi treningami, bo w klubie zaczęliśmy już okres przygotowawczy do nowego sezonu" – powiedział.
Grający na pozycji przyjmującego w reprezentacji Słowenii siatkarz, po siedemnastu latach z rzędu gry w kadrze zrobił sobie przerwę.
"W końcu była okazja solidnie odpocząć przez ponad trzy miesiące. Nie miałem teraz sezonu reprezentacyjnego i to jest dla mnie coś nowego. Zawsze bowiem była siatkówka przez 12 miesięcy w roku, z kilkoma dniami przerwy. Jestem bardzo zadowolony, że latem mogłem spędzić czas z rodziną i popracować nad rzeczami, z którymi miałem problemy fizyczne przez te ostatnie lata, a nie było na to zawsze czasu. Bardzo potrzebowałem takiego odpoczynku z rodziną" – zakończył słoweński przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów, który z reprezentacją trzykrotnie zdobył srebrne medale mistrzostw Europy i raz brązowy.
Mecz Polski ze Słowenią w mistrzostwach Europy koszykarzy odbędzie się w czwartek w katowickim Spodku. Początek o 20.30.