Trener dodał, że w trakcie turnieju starał się znaleźć równowagę pomiędzy zawodniczkami na poszczególnych pozycjach. Podkreślił, że są jeszcze rezerwy, choćby w linii rozegrania.
"Próbujemy zrobić wszystko, co tylko możemy. Wygraliśmy cztery mecze, w których była duża szansa na zwycięstwo. Od tych najlepszych dzieli nas jeszcze dystans, ale jesteśmy na dobrej drodze" – wspomniał o fragmentach dobrej gry przeciw Francji i Holandii, choć przeciwko tym zespołom drużyna popełniła jednak zdecydowanie za dużo błędów.
W jego opinii pierwsza połowa meczu z Francją była dobra. Także fragmenty spotkania z Holandią mogły się podobać. Nadal jednak polskiego zespołu nie stać na pełne 60 minut wyrównanej gry z czołowymi ekipami globu.
Jak podkreślił, nie zawsze są widoczne efekty jego pracy, ale nie zmieni swojej filozofii. Wciąż wierzy w drużynę, ale zaznaczył, że nie ma czasu na odpoczynek.
Norweg pochwalił za udane interwencje bramkarkę Paulinę Wdowiak w drugiej połowie z Austrią, a skrzydłową Darię Michalak nazwał najlepszą defensorką na świecie.
"Ona jest fantastyczna. Zawsze gra za dwie zawodniczki. Nie zawsze robimy to, co chcemy, ale zawsze walczymy" – wskazał.
Senstad najbardziej zadowolony jest z faktu, że w drużynie jest dobra atmosfera i zawodniczkom nie brakuje motywacji. Za największy mankament postrzega zbyt dużą liczbę błędów technicznych. Wynika to ze słabszej motoryki i braku doświadczenia wielu szczypiornistek.
Szkoleniowiec podkreślił, że będzie starał się jeszcze bardziej zacieśnić współpracę na linii kadra – zespoły ekstraklasy. Przed mistrzostwami odwiedził kluby z Gniezna, Lublina i Lubina. Chce także pojechać do pozostałych klubów najwyższego szczebla, a także Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Płocku.
"Chcemy mieć większą kontrolę nad tym, co powinniśmy zrobić w przyszłości. Jak już wspomniałem, musimy przejść ten proces. Jeszcze więcej pracować, aby być lepszym. Przed nami przyszłoroczne Euro" – przypomniał.
Jego zdaniem właśnie mistrzostwa Europy w Polsce są najlepszym prezentem dla zespołu, a jednocześnie mobilizują, aby rozwijać się sportowo. Zresztą nic tak nie nakręca atmosfery w drużynie, jak doping własnych kibiców.
Senstad potwierdził PAP, że jest zainteresowany wypełnieniem kontraktu, który wygasa za rok.
