Mecz długo był wyrównany, ale – jak przyznała prawoskrzydłowa – można było tego się spodziewać. Nikt na mistrzowskiej imprezie nie odpuszcza.
"Każdy chce skończyć turniej z jak najlepszym rezultatem. Wiedziałyśmy, że ten mecz nie będzie łatwy, że Austria będzie biła się do ostatniej minuty. Wszystko, co założyłyśmy, się spełniło" – dodała.
Balsam z Austrią nie wykorzystała tylko jednej z 11 sytuacji sam na sam z bramkarką. To zniweczyło starania o 100-procentową skuteczność. Zawodniczka mundial zakończyła z 32 zdobytymi bramkami i wysoką 76-procentową skutecznością.
"Nie zawsze wszystko jest idealne w życiu, więc... Niepotrzebnie zmieniłam w ostatniej chwili decyzję" – wytłumaczyła.
Skrzydłowa potwierdziła, że kluczem do poniedziałkowego zwycięstwa była agresywna obrona, choć nie wszystko należycie funkcjonowało w pierwszej połowie. Zespół porozmawiał w szatni i po przerwie pod tym względem było zdecydowanie lepiej.
"Tytuły i wysokie miejsca wygrywa się właśnie defensywą" – skwitowała reprezentantka Polski.
Dobry występ na lewej flance zaliczyła też Daria Michalak, która do dorobku drużyny dorzuciła pięć goli (na sześć strzałów). W drugiej połowie przechwyciła kilka ważnych piłek w obronie. Mogła być skuteczniejsza o jedno trafienie, ale też nie wykorzystała sytuacji, mając przed sobą tylko bramkarkę. Jej lob rywalka wyłapała.
"Chciałam się zabawić, bo mówię, dobra, mam przechwyt i cała akacje będzie najwyżej na zero. Cieszę się, że jednak udało nam się zdominować rywalki i to my opuszczamy ten turniej z podniesionymi głowami. Jesteśmy optymistycznie nastawione na przyszłość" – zakończyła.
