Obie drużyny miały w ćwierćfinałach bardzo trudne przeprawy - Chorwacja pokonała Węgry 31:30, choć przegrywała 26:30, a Francja dzięki trafieniu w ostatniej sekundzie wygrała z Egiptem 34:33.
W czwartek Chorwaci rozegrali wielki mecz. Niesieni dopingiem publiczności, prowadzili do przerwy 18:11, choć ich przewaga sięgała nawet dziewięciu bramek. W drugiej połowie "Trójkolorowi", sześciokrotni mistrzowie świata, mozolnie odrabiali straty, ale nie dali rady. Bardzo trudną przeszkodą do pokonania okazał się Dominik Kuzmanovic. Najlepszym zawodnikiem meczu (MVP) został Zvonimir Srna.
Chorwaci zagrają o mistrzostwo świata po raz szósty, ale złoto wywalczyli tylko raz - w 2003 roku.
W piątek w drugim półfinale walcząca o czwarty z rzędu tytuł mistrzowski Dania zmierzy się w Oslo z rewelacją turnieju Portugalią. Oba zespoły nie poniosły jeszcze porażki.
Finał zaplanowano na niedzielę również w stolicy Norwegii.