"To nasz pierwszy, trudny sprawdzian, jest wiele niewiadomych, a rywal bardzo wymagający, doświadczony w europejskiej rywalizacji. Jesteśmy gotowi do walki o punkty" – zapewnił PAP dyrektor sportowy SPR Wisła Płock Adam Wiśniewski.
Piłkarze ręczni mają za sobą dwie kolejki rozgrywek. Orlen Wisła ma na swoim koncie tylko 3 punkty za zwycięstwo z Corotop Gwardia Opole, bo w 2. serii mistrzowie Polski pauzowali. Dzięki temu mieli więcej czasu na przygotowanie się do pierwszego wyjazdu w Lidze Mistrzów.
Orlen Wisła po raz czwarty z rzędu występuje w Lidze Mistrzów. Dwa pierwsze sezony grała w europejskiej elicie dzięki "dzikiej karcie”, dwa następne, po wygraniu polskich ligowych rozgrywek.
W ostatnich trzech sezonach, w fazie grupowej, Orlen Wisła zawsze trafiała w rozgrywkach Ligi Mistrzów na drużynę mistrza Węgier – Veszprem. "Nafciarze” mierzyli się z Pick Szeged ostatni raz 24 marca 2019 roku, w niższej dywizji Ligi Mistrzów, w grupie C/D. W Orlen Arenie węgierski rywal wygrał 22:20.
Kolejne dwa lata płocczanie utknęli w Lidze Europejskiej, a do Ligi Mistrzów wrócili w sezonie 2022/23. Od tamtej pory z węgierską drużyną nie mieli okazji się zmierzyć. W jednej grupie z OTP Bank-Pick Szeged znaleźli się dopiero w sezonie 2025/26. Od pojedynku w Segedynie rozpoczną rywalizację.
"Rzeczywiście to spora zmiana, w ostatnich trzech sezonach fazę grupową rozpoczynaliśmy i kończyliśmy meczami z portugalskimi zespołami, dwa razy z Porto i raz ze Sportingiem. W czwartek zagramy na początek sezonu z jedną z najlepszych europejskich drużyn, wicemistrzem Węgier. Na pewno będzie to emocjonujące spotkanie" – twierdzi Wiśniewski.
I przypomina, że Pick Szeged przed rokiem przeżył przebudowę drużyny. "Cały sezon pracowali z nowym trenerem, nowymi zawodnikami, cały rok grali razem. U nas ta przebudowa przypadła na ten okres przygotowawczy. Ale to nie znaczy, że przestraszmy się rywala. Naszym celem jest zdobycie punktów".
Drużyna na Węgry leci w środę z jednym celem, wygrać pierwsze spotkanie Ligi Mistrzów i nie być, jak to wielokrotnie powtarzał prezes klubu Artur Stanowski, tylko dostarczycielami punktów.
Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że ostatnie trzy sezony nie rozpoczynały się zbyt dobrze dla Orlen Wisły. W sezonie 2022/23, po kiepskim początku, dopiero rzutem na taśmę drużyna zakończyła fazę grupową na 6. miejscu, w 1/8 pokonała francuski zespół z Nantes, a na kolejnym stopniu, na którym znalazła się po raz pierwszy w swojej historii rozgrywek, czyli ćwierćfinale, uległa nieznacznie SC Magdeburg.
W sezonie 2023/24 znowu rzutem na taśmę, bo pierwsze punkty drużyna zdobyła dopiero w 6. serii spotkań, Orlen Wisła awansowała na szóste miejsce w tabeli. Tym razem ćwierćfinał się nie powtórzył, bo w 1/8 finału płocką ekipę wyeliminowali paryżanie z PSG.
Odrobinę lepiej wystartowała płocka drużyna w poprzednim sezonie, 2024/25, bo punkty wywalczyła już w czwartej kolejce. W końcówce zajęła znów szóste miejsce w tabeli, a w 1/8 finału lepsza od Nafciarzy okazała się ekipa z Nantes.
Ale to już historia. Przed sezonem do drużyny doszli doświadczeni w grze w Lidze Mistrzów: Melvyn Richardson, Sergiei Kosorotow i Torbjoern Bergerud, którzy powinni pomóc, by Orlen Wisła miała lepszy początek fazy grupowej, niż to było w ostatnich trzech latach.
"Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i cieszymy się już na walkę o punkty. To będzie trudny sprawdzian, bo czeka nas pierwszy mecz w nowym sezonie, a jest wiele niewiadomych i rywal bardzo wymagający, doświadczony w europejskiej rywalizacji. Drużyna z Segedynu gra szybką, dobrą piłkę, ale my jesteśmy przygotowani, by przywieźć do Płocka pierwsze punkty" – zapowiedział Adam Wiśniewski.
Pojedynek 1. kolejki grupy B Ligi Mistrzów zostanie rozegrany w czwartek, początek zaplanowano na godz. 18.45.
marc/ sab/