Więcej

Vardy zadebiutował w Serie A w zremisowanym meczu z Hellasem. Gol Paza w starciu Como z Genoą

Jamie Vardy zadebiutował w koszulce Cremonese.
Jamie Vardy zadebiutował w koszulce Cremonese.ALESSANDRO SABATTINI / GETTY IMAGES EUROPE / Getty Images via AFP

Verona zremisowała u siebie z Cremonese 0-0 w trzeciej kolejce Serie A, co oznacza, że wygrała tylko jeden z ostatnich 14 meczów u siebie. W ekipie gości zadebiutował Jamie Vardy. Mecz Como - FC Genoa również zakończył się remisem. Gospodarze, których na prowadzenie wyprowadził Nico Paz, kończyli w dziesiątkę, a w doliczonym czasie gry wynik na 1:1 ustalił rezerwowy Caleb Ekuban.

Hellas Verona - Cremonese 0:0

Piłkarze Cremonese wzmocnili się dwoma kolejnymi zwycięstwami ligowymi, rozpoczynając nowy sezon Serie A od zwycięstw nad AC Milan i Sassuolo. Przyjezdni byli jednak bardzo pasywni w pierwszej połowie. Verona, która musiała otrząsnąć się po wysokiej porażce 0:4 z Lazio, szybko uzyskała szanse za sprawą Victora Nelssona i Giovane.

Drugi z nich strzelił tuż obok lewego słupka. Suat Serdar zaliczył imponujący występ w pierwszej połowie w środku pola dla gospodarzy i prawie zanotował asystę, gdy posłał podanie do Gifta Orbana.

Był jednak w niekorzystnej sytuacji i Emil Audero poradził sobie z jego uderzeniem przy bliższym słupku. Verona nie strzeliła gola w 10 z ostatnich 18 meczów u siebie i choć miała okazje w pierwszej połowie, ponownie nie udało jej się zdobyć bramki.

Cremonese wprowadzili na ostatnie pół godziny legendarnego Vardy'ego, ale Anglik z wieloletnim doświadczeniem w Premier League nie zmienił przebiegu meczu. Hellas nadal stwarzał większe zagrożenie. Giovane i Orban ponownie wypracowali sobie szanse, ale Audero utrzymał gości w grze. Tigri oddali pierwszy celny strzał w 66. minucie.

Verona strzeliła gola w siedmiu z ośmiu ligowych spotkań przed tym meczem, ale tym razem gospodarze nie zdobyli bramki, mimo wyraźnej przewagi. W efekcie spadli na 16. miejsce i wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie.

Como - FC Genoa 1:1

Po spokojnym początku, mecz zaczął się imponująco dzięki reprezentantowi Argentyny Nico Pazowi. W 13. minucie otrzymał on piłkę od Alvaro Moraty, sprytnie przedryblował obrońcę i strzelił sprzed pola karnego w kierunku prawego słupka. Gospodarze powinni byli podwoić swoje prowadzenie po upływie pół godziny gry, gdy Nicolas Kuhn dryblował w polu karnym, ale jego strzał z bliskiej odległości został sparowany przez Nicolę Lealiego, a Morata stracił równowagę, kierując piłkę głową w stronę bramki.

Pierwsza klarowna okazja Genoi nadarzyła się niedługo później. Mocny strzał Lorenzo Colombo z pola karnego został sparowany przez Jeana Buteza, a Alex Valle, reprezentant Hiszpanii do lat 21, w ostatniej chwili zablokował strzał Patrizio Masiniego.

Dopiero w drugiej połowie goście oddali pierwszy celny strzał, gdy Mergim Vojvoda zmusił Lealiego do świetnej interwencji tuż przed polem karnym.

Nadzieja dla gości pojawiła się w 88. minucie, gdy Jacobo Ramón został wyrzucony z boiska po nieprzepisowym starciu. Genoa była w stanie to wykorzystać i w drugiej minucie doliczonego czasu gry Ekuban wyrównał po tym, jak obrońca gospodarzy pechowo trafił w poprzeczkę podczas zamieszania w polu karnym.

Trener Cesc Fàbregas będzie rozczarowany, że jego drużyna nie zdołała utrzymać prowadzenia, zwłaszcza że druga połowa była raczej słaba z obu stron. Z drugiej strony, trener Patrick Vieira może odetchnąć z ulgą, ponieważ jego drużyna w końcu zdobyła pierwszego gola w nowej kampanii Serie A.

Tabela Serie A