Kto jest najdłużej pracującym trenerem w Serie A w obecnym klubie i jak długo prowadzi drużynę? Odpowiedź i liczba może niektórych zaskoczyć. Fabio Grosso zasiadł na ławce tegorocznego ligowego beniaminka, Sassuolo, dopiero w czerwcu ubiegłego roku. Jednak nawet to wystarczyło, by znalazł się na szczycie tej kategorii.
Tylko pięciu innych trenerów zasiadało na ławce swoich obecnych klubów w ostatnim sezonie ligowym. Są to Vincenzo Italiano w Bolonii, Paolo Zanetti w Hellas Verona, Antonio Conte w broniącym Scudetto Napoli, Kosta Runjaic w Udinese i Cesc Fabregas w Como.
Nie licząc tej szóstki oraz drużyn Genoi i Juventusu, w klubach włoskiej ekstraklasy tego lata doszło do 12 zmian trenerskich, w tym w Pizie i Cremonese.
Jak ta rotacja wypada na tle innych lig europejskich? W Premier League miały miejsce tylko dwie posezonowe zmiany, cztery w hiszpańskiej LaLiga i sześć w Bundeslidze. Pod tym względem prym wiedzie włoska Serie A.
Częsta rotacja szkoleniowców w ostatnich sezonach stała się znaczącym trendem na Półwyspie Apenińskim. Między czerwcem 2023 r. a czerwcem 2025 r. adresy zmieniło 47 trenerów! Średnia kadencja sternika we włoskim klubie wynosi 392 dni, czyli rok i niecały miesiąc, znacznie mniej niż w rozgrywkach brytyjskich, gdzie średnie zaufanie do trenera wynosi 777 dni.
Jeśli chodzi o same nazwiska, to można zauważyć, że osoby odpowiedzialne za kluby zdecydowały się, poza kilkoma wyjątkami, postawić bardziej na bezpieczne i doświadczone opcje z Serie A. W kilku przypadkach są to trenerzy powracający pod znajome adresy, gdzie pracowali w przeszłości. Są jednak również wyjątki wśród klubów, które zdecydowały się dać szansę mało znanym twarzom.
Wybraliśmy kilka zmian trenerskich, na które warto zwrócić uwagę.
Massimiliano Allegri - AC Milan
Przykładem pierwszej z wymienionych grup jest znany awanturnik Massimiliano Allegri. Wraca on na karuzelę włoskiego futbolu po rocznej przerwie, a jego nowym miejscem pracy jest ponownie AC Milan. Pochodzący z Livorno szkoleniowiec, który wyznaje defensywny i przede wszystkim pragmatyczny styl futbolu, pracował w czerwono-czarnej części miasta mody przez cztery sezony w latach 2010-2014 i w swoim debiutanckim sezonie z Rossoneri świętował mistrzowski tytuł.
Następnie Allegri dodał pięć kolejnych koralików do swojego wyimaginowanego mistrzowskiego naszyjnika podczas swojego późniejszego etapu w Juventusie. Wraca do Milanu z zamiarem ożywienia swojej zakurzonej chwały, która w ostatnich latach wyraźnie przygasła.
Trener, znany ze swoich porywczych wybuchów, powinien postawić na nogi ósmy zespół minionego sezonu, zwłaszcza jeśli chodzi o wyniki. Jednocześnie oczekuje się od niego bardzo potrzebnej stabilizacji na chwiejnym fotelu trenerskim klubu. W końcu w ciągu ostatnich dwóch lat wymieniono trzy nazwiska.
Stefano Pioli - Fiorentina
Po saudyjskiej przygodzie Stefano Pioli powraca do ojczyzny. Jego nowym miejscem pracy jest Fiorentina, klub z miasta renesansu, w którym pracował nie tylko jako trener, ale także w trakcie swojej kariery piłkarskiej, grając przez pięć sezonów w ich barwach.
Znajomość środowiska i wcześniejsze powiązania powinny pomóc człowiekowi, który jako trener poprowadził AC Milan do scudetto, poradzić sobie z presją, zwłaszcza ze strony lokalnych "tifosi". Uważa się, że to właśnie ich niezadowolenie z gry Fialese odegrało dużą rolę w rezygnacji poprzednika Pioliego, Rafaela Palladino.
W oczach fanów nie pomogło mu nawet to, że wyrównał najlepszy wynik ligowy klubu od 2016 roku, zajmując szóste miejsce w zeszłym sezonie.
Maurizio Sarri - Lazio
Trzecim, który powraca na scenę jest słynny miłośnik papierosów Maurizio Sarri. Jego powrót na to stanowisko w Lazio Rzym można by określić, z nutką ironii, jako doskonały przykład życia trenera piłkarskiego w akcji.
Rodowity neapolitańczyk został bowiem zwolniony z niebiesko-białego klubu ze stolicy w marcu ubiegłego sezonu, by powrócić do niego niespełna półtora roku później.
Sarri swoją trenerską sławę zdobył przede wszystkim w Napoli, podczas pracy w Chelsea, gdzie wygrał Ligę Europy, oraz w Juventusie, gdzie poznał smak zdobywania tytułów. Jednak w Lazio, według włoskich ekspertów, powinien być raczej outsiderem ligi.
Gian Piero Gasperini - AS Roma
Kibice drugiego rzymskiego klubu występującego w żółto-czerwonych barwach mogą cieszyć się z pozyskania najbardziej rozchwytywanego nazwiska lata. Nowym poskramiaczem wilków w AS Roma został Gian Piero Gasperini.
Do stolicy Włoch przybywa po dziewięciu latach spędzonych w Atalancie, którą w trakcie swojej kadencji doprowadził na szczyt włoskiej ekstraklasy. Co więcej, świętował również sukcesy na arenie europejskiej dzięki swojemu ofensywnemu podejściu do piłki nożnej, pokonując Bayer Leverkusen w finale Ligi Europy w 2024 roku, aby wygrać swoje najcenniejsze trofeum w karierze.
Usługami popularnego Gaspe był zainteresowany również Juventus, w którym występował podczas swojej kariery zawodniczej. Trener, który zyskał szacunek samego Pepa Guardioli, ostatecznie wybrał jednak ofertę Rzymian.
Carlos Cuesta - Parma
Junior - tak można by określić debiutującego w Parmie Carlosa Cuestę, który jest w wieku, w którym większość jego trenerskich kolegów mogłaby być jego ojcem.
Ale 30-latek, który jest również najmłodszym szkoleniowcem w pięciu najlepszych ligach Europy, mógł uczyć się swojego trenerskiego rzemiosła w jednym z najlepszych środowisk edukacyjnych na świecie - w londyńskim Arsenalu, gdzie przez pięć sezonów był asystentem głównego trenera Mikela Artety.
Teraz będzie starał się wykorzystać swoje doświadczenie i wiedzę z tamtych lat w Serie A, gdzie będzie bronił honoru legendarnego klubu z miasta słynącego z szynki parmeńskiej.
Cristian Chivu - Inter Mediolan
Cuesta zastąpił na ławce rezerwowych Parmy Cristiana Chivu. Były znakomity rumuński obrońca postanowił złapać lasso rzucone mu przez Inter Mediolan i udał się do miejsca, w którym jako zawodnik wygrał m.in. Ligę Mistrzów.
W poprzednich latach opiekował się młodzieżowymi nadziejami Nerazzurri. Przed nim jednak niełatwe zadanie - musi zastąpić Simone Inzaghiego, który po ostatnim sezonie w poszukiwaniu pieniędzy udał się do Arabii Saudyjskiej. Ściągnięcie Rumuna to odważne posunięcie. W końcu Chivu trenował tylko przez 13 meczów na najwyższym poziomie.