Więcej

EKSKLUZYWNIE: Dino Zoff opowiada o Interze, Juventusie i VAR-ze

Zoff jest jednym z największych włoskich piłkarzy wszech czasów
Zoff jest jednym z największych włoskich piłkarzy wszech czasówAlberto PIZZOLI / AFP / Profimedia
W przeddzień Derby d'Italia, Dino Zoff - kapitan włoskiej drużyny, która wygrała Mistrzostwa Świata w 1982 roku i jedyny Włoch, który wygrał zarówno Mistrzostwa Świata, jak i Mistrzostwa Europy, rozmawiał z Flashscore.

Nie mówcie mu, że jest najważniejszym piłkarzem w historii włoskiego futbolu, ponieważ nie interesują go wyróżnienia, których nie zdobył na boisku. Jednak Dino Zoff jest jedną z najbardziej kultowych legend nie tylko włoskiego, ale i światowego futbolu.

"Nie, nigdy nie mógłbym tak o sobie powiedzieć. Powiedzmy, że jestem jedyną osobą, która zdobyła mistrzostwo Europy i mistrzostwo świata, a zatem zrobiłem swoje. I to sprawia, że jestem bardzo szczęśliwy" - mówi.

W Juventusie stworzył jedną z najsilniejszych i najbardziej kultowych linii obrony wszech czasów. W 1973 roku był nawet bliski zdobycia Złotej Piłki, zajmując drugie miejsce za niejakim Johanem Cruyffem, który pokonał go w Belgradzie w finale Pucharu Europy w tym samym roku.

Zoff nie tylko grał, ale także trenował swój naród, przybliżając go do tytułu mistrza Europy w 2000 roku.

Jest niekwestionowaną legendą Juventusu, trenował również menedżera Interu Simone Inzaghiego za czasów jego pracy w Lazio.

W przeddzień derbów omówił nie tylko wielki mecz, ale także kontrowersje związane z VAR.

Dino Zoff na Euro 2000
Dino Zoff na Euro 2000CTK

I pomyśleć, że VAR miał być rozwiązaniem wszystkich problemów...

"Wcale mi się to nie podoba, ponieważ jest to przesadzone. Jest to bardzo obciążające i dlatego faule są odgwizdywane, a czerwone kartki przyznawane za nic. W obiektywnych ocenach, takich jak spalony lub to, czy piłka przekroczyła linię, czy nie, jest niezawodny, ale w pozostałych przypadkach ograniczyłbym go do rażących rzeczy, takich jak działania, których sędzia nie widzi. Nie mogą interweniować w każdym najmniejszym szczególe, to sędzia na boisku powinien o to poprosić".

Czy VAR na zawołanie może być rozwiązaniem?

"Ale kto wtedy to zrobi? Trener, który nic nie widzi z ławki? Myślę, że powinien być rzadziej używany, ponieważ w końcu piłka nożna jest grą kontaktową, a kontakt nie zawsze powinien skutkować karą lub kartką. Umieśćmy sędziego z powrotem w centrum, jego ocena musi być ważna".

I podczas gdy wszyscy wokół robią hałas, nadchodzi matka wszystkich kontrowersji, Juventus vs Inter.

"Kontrowersje są i zawsze będą. Wierzono, że VAR może położyć im kres, a zamiast tego sytuacja jeszcze się pogorszyła".

Jakie masz wspomnienia z Derby d'Italia? Czy to wciąż najbardziej fascynujący mecz we włoskim futbolu?

"To wciąż dwie największe drużyny. Inter zdobył mistrzostwo w zeszłym roku i będzie walczył do końca także w tym sezonie, a Juventus również jest na fali wznoszącej. Tak, to wciąż mecz par excellence".

Za twoich czasów Juve prawie zawsze było faworytem. Od jakiegoś czasu już tak nie jest.

"Tak, to prawda. Ale prawdą jest również to, że ja również straciłem wiele bramek na San Siro (śmiech)... Od kilku lat to Inter zaczyna z lepszym bilansem. To powiedziawszy, mecze trzeba wygrywać na boisku".

Trenowałeś Simone Inzaghiego w Lazio - czy kiedykolwiek wyobrażałeś sobie, że będzie lepszy na ławce niż na boisku?

"Cóż, tak, ponieważ zawsze był miłym facetem i bardzo inteligentnym. Takim, który zawsze starał się uczyć, we wszystkich aspektach. Jako zawodnik był świetnym profesjonalistą, a jako trener radzi sobie równie dobrze".

Inter był cierpliwy wobec niego, zatrzymując go nawet po utracie Scudetto, które wszyscy uważali za wygrane.

"W piłce nożnej cierpliwość jest ważna, ponieważ zawsze są okresy, w których nie można uzyskać wyników. Ale właśnie w takich momentach trzeba mieć przekonanie, że można odwrócić losy spotkania. Cierpliwość musi mieć jednak swoje granice".

Masz na myśli Thiago Mottę?

"Nie, absolutnie nie. Jestem przekonany, że potrzebuje trochę więcej czasu, ponieważ jego drużyna jest młoda, z wieloma nowymi zawodnikami. Jak dotąd radził sobie całkiem nieźle w Europie, podczas gdy w lidze zebrał o kilka remisów za dużo".

Juve stara się zrestartować na poziomie instytucjonalnym, nawet bardziej niż na poziomie sportowym. Czy są na dobrej drodze?

"Myślę, że tak. Na dłuższą metę tradycja zostanie przywrócona, ale wydaje mi się, że już są na dobrej drodze".