Oba kluby dostały dla swoich kibiców po kilkanaście tysięcy wejściówek, które rozeszły się bardzo szybko. Podobnie jak bilety w tzw. puli otwartej. PZPN już dawno informował, że zostały wyprzedane.
"Otwarta sprzedaż biletów rozpoczęła się 10 kwietnia w godzinach porannych. Zainteresowanie wielokrotnie przewyższało całkowitą pojemność obiektu. Obecnie bilety na to spotkanie zostały wyprzedane" - przekazano wówczas w komunikacie.
Podobnie jak w poprzednich latach zorganizowane grupy sympatyków usiadły głównie za bramkami; fani Pogoni ubrani na bordowo-granatowo, a kibice Legii - na biało.
Fani warszawskiej drużyny w samo południe zebrali się przed stadionem przy ul. Łazienkowskiej i wielką grupą ruszyli na PGE Narodowy. To była powtórka przemarszu sprzed dwóch lat, kiedy rywalem stołecznej jedenastki w finale był Raków Częstochowa.
Łącznie na trybunach, licząc z sektorami wzdłuż linii bocznych, usiadło ok. 48 tysięcy widzów. Na tych "neutralnych" miejscach również pojawiło się sporo kibiców w szalikach i koszulkach obu drużyn.
Większa frekwencja była niemożliwa z uwagi na sektory buforowe.
Finał Pucharu Polski zawsze ma uroczystą oprawę. Przed jego rozpoczęciem tradycyjnie odegrano i odśpiewano hymn państwowy, a na murawie ułożono duże płachty z wizerunkiem herbów Pogoni i Legii, a także biało-czerwoną flagę, którą trzymali żołnierze. Składy drużyn odczytali głośno spikerzy obu klubów, natomiast piłkarze wyszli na murawę przy specjalnych efektach wizualnych.
Pogoń, obecnie czwarta w tabeli ekstraklasy, czterokrotnie występowała wcześniej w finale PP, ale jeszcze nigdy nie sięgnęła po trofeum. W poprzedniej edycji uległa niespodziewanie 1:2 po dogrywce pierwszoligowej Wiśle Kraków. Nie wywalczyła również ani razu mistrzostwa kraju.
Natomiast klub z Łazienkowskiej, aktualnie piąty w lidze, to absolutny rekordzista Pucharu Polski, triumfował aż 20-krotnie. Po raz ostatni w 2023 roku, zaś w finale występuje już 27. raz.
Finał PP prowadzi jako sędzia główny Szymon Marciniak.
Po zakończeniu nastąpi dekoracja. W przeszłości puchar i nagrody wręczano na trybunie honorowej, ale od kilku lat ceremonia odbywa się na płycie boiska.
Pula nagród wynosi 10 milionów złotych, z czego połowa, czyli pięć milionów, przypadnie zwycięzcy, który otrzyma również prawo gry w europejskich pucharach.