Derby Week: wielkie derby północnej Anglii z rywalizacją sięgającą korzeniami XVII wieku

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Derby Week: wielkie derby północnej Anglii z rywalizacją sięgającą korzeniami XVII wieku

Derby Tyne-Wear powracają! Sunderland i Newcastle zmierzą się w Pucharze Anglii.
Derby Tyne-Wear powracają! Sunderland i Newcastle zmierzą się w Pucharze Anglii.Livesport / Profimedia
Rywalizacja między miastami Newcastle nad rzeką Tyne i Sunderland nad rzeką Wear ma znacznie starsze korzenie niż ich kluby piłkarskie, ale obie są już legendarne. Piłkarskie derby Tyne-Wear są następstwem waśni między tymi dwoma miastami, która wybuchła podczas angielskiej wojny domowej w pierwszej połowie XVII wieku.

Podczas gdy całe Newcastle stanęło po stronie korony królewskiej, Sunderland i jego mieszkańcy byli parlamentarzystami. Oba miasta, oddalone od siebie o zaledwie 19 kilometrów, były w opozycji przy każdej okazji, w tym podczas głosowania w sprawie Brexitu. Rywalizacja między nimi nieuchronnie przeniosła się więc na boisko piłkarskie. Dwaj wielcy rywale z północnej Anglii spotykają się ponownie po siedmiu długich latach.

Północno-wschodni kraniec Anglii, hrabstwo Tyne and Wear, był jednym z epicentrów rewolucji przemysłowej w XVIII wieku. Lokalne zasoby węgla były eksploatowane, a kopalnie rosły jak grzyby po deszczu, sieć kolejowa szybko się rozwijała... Region stał się również jednym z najważniejszych na świecie producentów szkła.

Koleje prowadziły do głównych portów, skąd węgiel i inne produkty lokalnego przemysłu były eksportowane na cały świat. W XIX wieku przemysł stoczniowy stał się główną gałęzią rozwoju Newcastle upon Tyne (w skrócie Newcastle) i Sunderlandu. Oprócz przemysłu ciężkiego, obszar ten był także centrum innowacji i nowych wynalazków.

Rzeki Tyne i Wear dały nazwę całemu hrabstwu i piłkarskim derbom.
Rzeki Tyne i Wear dały nazwę całemu hrabstwu i piłkarskim derbom.Miroslav Šifta, P3K

Na długo przed końcem XIX wieku w Tyne and Wear zaczęła rozwijać się także piłka nożna. Największe i do dziś znane kluby z obu miast - Sunderland AFC i Newcastle United - powstały w latach 70. ubiegłego wieku. Co więcej, oba należały do elity angielskiego futbolu w pierwszej historycznej fazie angielskiej piłki nożnej (którą moglibyśmy zdefiniować jako okres od powstania ligi w 1888 roku do rozpoczęcia I wojny światowej).

W 1892 roku Sunderland został dopiero trzecią drużyną, która zdobyła tytuł mistrza Anglii (po dwóch triumfach Preston North End w dwóch pierwszych edycjach ligi i tytule Evertonu w 1891 roku). Później mistrzostwo zostało nawet obronione, a kolejne tytuły dodawano do kolekcji w 1895, 1902, a następnie także w 1913 roku.

W tym czasie sąsiednie Newcastle również miało na koncie ligowe triumfy, w sumie trzy: United zdobyli tytuły mistrzowskie w 1905, 1907 i 1909 roku. Oba kluby ponownie wygrały angielską ekstraklasę. Newcastle zdobyło swój czwarty i ostatni tytuł w 1927 r. Sunderland wygrał ligę sześć razy, ostatnio w 1936 r. Sukcesy obu drużyn z pobliskich miast na północy Anglii naturalnie podsyciły intensywne współzawodnictwo sportowe. Istnieją jednak inne aspekty rywalizacji Sunderland-Newcastle, które są znacznie starsze niż sama piłka nożna.

Na noże, dosłownie.

Przed angielską wojną domową (która trwała w latach 1642-1651) król Karol I Stuart przyznał miastu Newcastle prawa do wydobywania węgla. Miało to duży wpływ na sąsiedni Sunderland, gdzie handel węglem również kwitł. Nagle jednak został on wstrzymany. Posunięcie króla naturalnie wywołało w mieście niechęć do uprzywilejowanego Newcastle i monarchii jako całości. Od początku wojny secesyjnej protestancki Sunderland stał po stronie parlamentarzystów.

W bezpośredniej opozycji do katolickich rojalistów w Newcastle. Dziesiątki tysięcy ludzi zginęło w bitwach między parlamentarzystami a rojalistami. Król Karol I Stuart został stracony w 1649 roku. Wojna domowa, w której Anglia, Szkocja i Irlandia straciły do jednej dziesiątej całej populacji (nie tylko w walkach, ale głównie w wyniku epidemii różnych chorób), zakończyła się zwycięstwem parlamentarzystów w bitwie pod Worcester w 1651 roku.

Następnie kraj powrócił do monarchii w skomplikowany sposób. Nawet podczas rebelii jakobinów, która wstrząsała Wielką Brytanią od końca XVII wieku do połowy XVIII wieku, miasta Newcastle i Sunderland były ze sobą skłócone. Podobnie było później w historii Wielkiej Brytanii. Wyniki głosowania w sprawie Brexitu w 2016 r. (wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej) też okazały się różne w obu miastach.

Podczas gdy Sunderland (podobnie jak reszta północno-wschodniej Anglii) był centrum ruchu Vote Leave, Newcastle świeci jako samotna wyspa na mapie wyników wyborów, gdzie większość (choć niewielka) zaznaczyła opcję Remain, aby pozostać w Unii Europejskiej. Newcastle i Sunderland prawdopodobnie na zawsze pozostaną w politycznej i opiniotwórczej opozycji. Jeszcze silniejszy ładunek zyskują mecze pomiędzy drużynami piłkarskimi obu miast, tzw. derby Tyne-Wear, nazwane od rzek, nad którymi leżą te miasta.

Sunderland 'Til I Die kontra petrodolary

W ciągu ostatniego półtora wieku północno-wschodnia Anglia przekształciła się z bogatego centrum przemysłowego kraju w niespokojne peryferia. Hrabstwo Tyne and Wear straciło wiele ze swojego bogactwa. Słynne stocznie, doki, tradycyjne huty szkła i kopalnie węgla zostały stopniowo zamknięte. Ucierpiało również dziedzictwo piłkarskie. Kiedy piłkarze Newcastle i Sunderlandu rozstali się polubownie 1:1 w Premier League w marcu 2016 roku, nikt nie przypuszczał, że będą to ostatnie derby Tyne-Wear na długi czas.

Oba kluby wpadły wówczas w najczarniejszy okres w swojej historii. Newcastle spadło z ligi w 2016 roku. Co prawda po roku powróciło do elity, ale marniało tam przez długi czas, a co ważniejsze, klub zmagał się z egzystencjalną niepewnością, gdy kontrowersyjny właściciel Mike Ashley wielokrotnie (i bezskutecznie) próbował się go pozbyć.

O tym, że Sunderland spotkał los jeszcze czarniejszy niż przystało nawet na Czarne Koty (jak nazywani są piłkarze Sunderlandu), z pewnością dobrze wiecie z serialu dokumentalnego Netflix "Sunderland 'Til I Die". Jeśli jeszcze go nie widzieliście, koniecznie to zróbcie. Dokument jest kroniką upadku klubu do League Three, w której Sunderland spędził cztery sezony, zanim walczył o powrót "przynajmniej" do Championship (drugiej najwyższej ligi) w 2022 roku.

W międzyczasie Newcastle United udało się znaleźć nowego właściciela. W kwietniu 2020 r. po raz pierwszy poinformowano, że potężna saudyjska grupa inwestycyjna zamierza kupić klub. Mówiło się o tym, że Newcastle United stanie się kolejnym Manchesterem City lub Paris Saint-Germain, klubem z niemal nieograniczonym kapitałem. Po wielu latach trudności z Ashleyem kibice Newcastle poczuli nadzieję, że ich ukochane Sroki (przydomek piłkarzy drużyny) będą mogły ponownie rozwinąć skrzydła.

Saudyjczycy zjednali sobie fanów również obietnicą inwestycji w całe miasto i pobliskie okolice, tworząc miejsca pracy (jest to region o niemal najwyższej stopie bezrobocia w Anglii). Wokół potencjalnego nabywcy zaczęło się jednak pojawiać wiele niewiadomych i problemów. Sprzedaż klubu, która trwała ponad rok, jeszcze bardziej kontrowersyjnym, ale bajecznie bogatym saudyjskim właścicielom, została ostatecznie sfinalizowana w październiku 2021 roku, czyniąc Newcastle United najbogatszym klubem na świecie.

Długie oczekiwanie na derby Tyne-Wear dobiegnie końca w sobotę 6 stycznia o godzinie 13:45 CET, kiedy Sunderland i Newcastle zmierzą się w słynnym Pucharze Anglii. Derby będą tym bardziej prestiżowe, że bilans obu rywali jest idealnie wyrównany: 53 zwycięstwa Newcastle, tyle samo wygranych Sunderlandu i 50 remisów. Czy Czarne Koty z Sunderlandu lub Sroki z Newcastle zdobędą cenny skalp dla swojego miasta? Piłka nożna w północnej Anglii znów nabiera tempa, a napięcia między dwoma największymi klubami regionu zaczynają rosnąć.

Więcej o derbach Tyne-Wear i innych rywalizacjach w angielskiej piłce nożnej można przeczytać w książce "Więcej niż mecz - derby piłkarskie w Anglii", której autorem jest ten sam autor, co kolumny Derby Week.

Inne derby tygodnia

Piątek, 5 stycznia

Portugalia - Primeira Liga

Boavista - FC Porto

O Derbi do Porto (derby Porto)

Portugalską piłką nożną rządzi "Wielka Trójka". Historycznie każdą edycję tamtejszej ligi wygrywał jeden klub z trio: Benfica, Sporting i FC Porto. Tylko z dwoma wyjątkami. Jednym z nich jest tytuł mniejszego z dwóch klubów Porto, Boavisty, w 2001 roku. Derby Porto to starcie Dawida z Goliatem ze wszystkimi dodatkami.

Sobota, 6 stycznia

Braga - Vitória Guimaraes

O Dérbi do Minho (derby regionu Minho)

Braga i Guimaraes to dwa największe miasta regionu Minho na północy Portugalii. Są oddalone od siebie o zaledwie 20 km i rywalizują ze sobą z historycznego punktu widzenia. Rywalizacja między nimi przenosi się na boisko piłkarskie. Co więcej, obaj bohaterowie derbów są bardzo utytułowanymi klubami jak na portugalskie standardy.

Niedziela 7 stycznia

Francja - Coupe de France (Puchar Francji)

EA Guingamp - Stade Rennes

Le Celtico (derby Celtów)

W Pucharze Francji drugoligowe Guingamp zmierzy się z Rennes, grającym w najwyższej klasie rozgrywkowej Ligue 1. Oba miasta położone są 130 km od siebie na zachodzie Francji w Bretanii, znanej jako kraina Celtów - lokalne derby noszą nazwę tego historycznego narodu.

Le Havre - SM Caen

Derby de Normandie (Derby Normandii)

Los Coupe de France wysłało przeciwko sobie także dwóch innych regionalnych rywali. W derbach Normandii pierwszoligowy zespół z portowego miasta Hawr zmierzy się z drużyną z Caen, które leży około godziny drogi na południe. SM Caen gra obecnie w drugiej najwyższej klasie rozgrywkowej.

Grecja - Super League

Aris Saloniki - PAOK Saloniki

Derby Salonik (Thessaloniki derby)

Grecki futbol boryka się obecnie z ogromnym problemem. Z powodu serii aktów przemocy na stadionach, grecki rząd zamknął stadiony w grudniu. Mecz będzie rozgrywany bez widzów do 12 lutego. Niestety, derby Salonik również odbędą się bez kibiców. PAOK ma za sobą pięć niepokonanych meczów.

Hiszpania - Copa del Rey (Puchar)

CD Tenerife - UD Las Palmas

Derbi Canario (derby Wysp Kanaryjskich)

W hiszpańskim Pucharze Króla zaplanowano osiem rund finałowych. Będą to derby pomiędzy dwoma największymi drużynami z dwóch najbardziej zaludnionych Wysp Kanaryjskich. Wyspą o największej populacji jest Teneryfa. Miejscowy klub występuje obecnie w drugiej lidze, z kolei Las Palmas z Gran Canarii gra w LaLiga.