Przed rozpoczęciem sezonu drużyny mają wyznaczone cele i wiedzą, co chcą osiągnąć do maja przyszłego roku. Kilka zespołów będzie dążyć do ostatecznej chwały, podczas gdy inne będą chciały po prostu zapewnić sobie utrzymanie.
W pierwszej z dwóch części Flashscore przygląda się temu, jaki byłby dobry sezon dla każdej drużyny Premier League.
Leeds

Podobnie jak Burnley, Leeds powraca do Premier League po znakomitym sezonie w Championship, ale stoi przed trudnym zadaniem utrzymania się w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Klub zdecydował się pozostać przy menadżerze Danielu Farke, który pomimo pokonania Norwich wie, że od samego początku będzie pod presją.
Leeds wzmocniło skład w tym okienku transferowym, pozyskując kilku zawodników powyżej 180 cm wzrostu, aby wzmocnić siłę zespołu i zwiększyć zagrożenie ze stałych fragmentów gry. Czas pokaże, czy to się opłaci.
Krótko mówiąc, utrzymanie się w lidze to ich jedyny cel, a biorąc pod uwagę, jak inne drużyny, które awansowały, radziły sobie w ostatnich latach, byłoby to ogromne osiągnięcie.
Liverpool

Liverpool szturmem zdobył swój drugi w historii tytuł Premier League w zeszłym sezonie i jak dotąd poparł to fenomenalnym oknem transferowym, dając Arne Slotowi wszystkie narzędzia do powtórzenia sukcesu.
Pomimo utraty Trenta Alexandra-Arnolda, The Reds sprowadzili Jeremiego Frimponga, Milosa Kerkeza, Hugo Ekitike i Floriana Wirtza za rekordową kwotę w Premier League, a w nadchodzących tygodniach mogą również sprowadzić supergwiazdę Newcastle Alexandra Isaka. Po porażce w meczu o Tarczę Wspólnoty z Crystal Palace pozostają jednak znaki zapytania dotyczące obrony.
To było imponujące lato w wykonaniu Liverpoolu, który pokazuje, jak powinien zachowywać się wielki klub po wygraniu ligi. Bez wątpienia będą dążyć do zdobycia kolejnego tytułu Premier League i będą faworytami na tym froncie, mając jednocześnie realną szansę na wygranie Ligi Mistrzów. Czeka ich wielki sezon, jeśli uda im się sprowadzić jeszcze jednego lub dwóch zawodników.
Manchester City

Jak na wyśrubowane standardy Manchesteru City i Pepa Guardioli, sezon 2024/25 był niewiarygodnie rozczarowujący, ponieważ nie zdobyli żadnego trofeum i nie udało im się w ogóle zaistnieć w Premier League i Lidze Mistrzów.
W rezultacie wydali dużo od stycznia, a Rayan Cherki, Tijjani Reijnders, Rayan Ait-Nouri i James Trafford zostali pozyskani tego lata. Wciąż jednak odczuwają pewien niedosyt, zwłaszcza że Rodri doznał kolejnej kontuzji. Do końca okienka pozostało jednak jeszcze trochę czasu.
Biorąc pod uwagę wydane pieniądze i oczekiwania klubu, wszystko inne niż zwycięstwo w Premier League lub Lidze Mistrzów byłoby rozczarowujące, a jeśli zespół zaliczy kolejny sezon poniżej oczekiwań, mogą pojawić się pytania o przyszłość Guardioli.
Manchester United

Największy klub w Anglii, Manchester United, ma za sobą swój najgorszy w historii sezon w Premier League, kończąc go na 15. miejscu i umacniając swoją pozycję upadłego giganta. Był to fatalny okres dla Rubena Amorima po zastąpieniu Erika Ten Haga w listopadzie, kiedy to przegrali również ze Spurs w finale Ligi Europy.
Jednak tego lata otrzymał wsparcie zarządu, aby odwrócić losy klubu. United pozyskali zupełnie nową trójkę napastników: Matheusa Cunhy, Bryana Mbeumo i Benjamina Sesko za około 200 milionów funtów i pozostają aktywni w tym okienku.
Trudno powiedzieć, jaki sezon byłby "dobry" dla United po chaosie w kampanii 2024/25. Nie grają w Europie, więc na krajowym podwórku powinno być im nieco łatwiej. Celem powinno być miejsce w pierwszej siódemce i powrót do Europy, a także ogólna poprawa gry na boisku.
Newcastle United

Czy jakikolwiek zespół miał tak złe okienko transferowe jak Newcastle United? Eddie Howe prawdopodobnie nie może uwierzyć w zamieszanie wokół klubu. Pomimo pomocy Magpies w historycznym sezonie 2024/25, wygrywając EFL Cup - ich pierwsze trofeum od 1969 roku - i kwalifikując się do Ligi Mistrzów, chcieliby znacznie lepszego lata.
Ich talizman, Isak, desperacko chce odejść, podczas gdy przegapili kilka najważniejszych celów. Sprawy nie były proste, ale udało im się sprowadzić Anthony'ego Elangę, Aarona Ramsdale'a i Malicka Thiawa.
Howe jest czołowym trenerem i wciąż mają wysokiej jakości drużynę, ale może to być dla nich walka na kilku frontach w przyszłym sezonie. Wiele z ich sukcesu będzie zależeć od tego, czy Isak również zostanie. Powinni mieć nadzieję na miejsce w pierwszej szóstce i udany występ w pucharach, aby powtórzyć to, co zrobili w ostatniej kampanii.
Nottingham Forest

Nottingham Forest był niespodzianką sezonu 2024/25. Od drużyny walczącej o utrzymanie po drużynę, która miała szansę na awans do Ligi Mistrzów w ostatnim dniu sezonu, Nuno Espirito Santo wykonał niesamowitą pracę jako trener.
Jednak ich styl gry został nieco zdemaskowany w ciągu ostatnich kilku tygodni, co doprowadziło do nieco nudnego zakończenia. Pod wodzą kontrowersyjnego właściciela, Evangelosa Marinakisa, mają jednak wielkie ambicje, o czym świadczy przedłużenie kontraktu z Morganem Gibbsem-White'em na świetnych dla niego warunkach. Nie próżnują również w tym okienku, a do drużyny dołączyli Dan Ndoye, Igor Jesus i Jair Cunha.
Trudno jednak oczekiwać, że powtórzą to, co osiągnęli w zeszłym sezonie, a do tego stracili Elangę, który był niezwykle ważnym zawodnikiem. Szczerze mówiąc, miejsce w pierwszej ósemce byłoby dla Forest sukcesem w sezonie 2025/26, a także awansem do Ligi Europy.
Sunderland

Spośród trzech klubów, które awansowały, Sunderland wydaje się dawać z siebie wszystko w tym letnim okienku transferowym. Wydali ponad 100 milionów funtów, sprowadzając Habiba Diarrę, Simona Adingrę, Chemsdine'a Talbiego, a także byłego zawodnika Bayeru Leverkusen i Arsenalu, Granita Xhakę, który wnosi ogromne przywództwo i doświadczenie.
Nawet biorąc pod uwagę wszystkie pieniądze, jakie przeznaczają, nadal będzie tak trudno utrzymać się na szczycie i istnieją oczywiste znaki zapytania, czy drużynie uda się wystarczająco szybko się zgrać i zadomowić, by dać sobie szansę na pozostanie w Premier League.
Ale spośród Burnley, Leeds i Sunderlandu, ten ostatni z pewnością dał sobie największe szanse. Utrzymanie się w lidze byłoby nie lada wyzwaniem dla tak wielkiego klubu jak Sunderland.
Tottenham Hotspur

W zeszłym sezonie Spurs byli dziwnym przypadkiem. W Premier League zajęli fatalne 17. miejsce, a mimo to wygrali Ligę Europy – swój pierwszy puchar od 2008 roku – co zapewniło im awans do Ligi Mistrzów.
Mimo to zwolnili Ange Postecoglou i sprowadzili menedżera Brentford Thomasa Franka, który przejął stery. Podpisali również kontrakty z Mohammedem Kudusem i Joao Palhinhą, a także starają się o pozyskanie skrzydłowego Manchesteru City, Savinho.
Spurs byli o wiele lepszą drużyną, niż sugerowałby ich wynik w lidze, i spodziewają się znacznie wyższej pozycji w tabeli w tym sezonie. Podobnie jak United, powinni dążyć do zajęcia miejsca w pierwszej siódemce i pokazać wyraźną poprawę.
West Ham

Fani West Hamu nie są zadowoleni i można powiedzieć, że są dość pesymistycznie nastawieni do nadchodzącego sezonu. Po zajęciu 14. miejsca w poprzedniej kampanii, Graham Potter będzie miał nadzieję, że przedsezonowe przygotowania z zawodnikami pomogą poprawić ich wyniki, ale prawdopodobnie nie będzie zadowolony z letnich transferów.
El Hadji Malick Diouf wydaje się być świetnym nabytkiem, podczas gdy Mads Hermansen został sprowadzony za 18 milionów funtów, co jest rekordową kwotą za bramkarza. Kyle Walker-Peters i Callum Wilson zostali również pozyskani jako wolni agenci.
Potter będzie liczył na Niclasa Fullkruga, który po słabym debiutanckim sezonie zajmie miejsce numer dziewięć, a odegrać ważną rolę może również 21-letni absolwent akademii Freddie Potts. Trudno jednak uznać West Ham za tak potężną siłę. Powinni być zbyt mocni, by spaść, ale czy mogą awansować w okolice środka tabeli?
Wolves

Po szokującym początku sezonu 2024/25, Vitor Pereira przejął stery od Gary'ego O'Neila i wykonał wyjątkową pracę, odciągając Wolves od spadku. Wchodzą jednak w nową kampanię, tracąc Cunhę i Ait-Nouriego, co jest prawdziwym ciosem.
Byli jednak aktywni na rynku, sprowadzając Fer Lopeza i Jhona Ariasa, który naprawdę pokazał się z dobrej strony po imponującym sezonie w Klubowych Mistrzostwach Świata z Fluminense.
Znajdują się w dość podobnej sytuacji do West Hamu, ale myślę, że utrzymanie się i uniknięcie spadku byłoby dla Wolves większym sukcesem.