Szwed, który dołączył do Newcastle za rekordową dla klubu kwotę 63 milionów funtów (78,95 miliona dolarów) w 2022 roku, strzelił swojego ósmego gola w miesiącu w poniedziałkowym zwycięstwie 2:0 nad Manchesterem United - wynik ten oznacza, że drużyna Eddiego Howe'a kończy rok na piątym miejscu w tabeli.
25-letni Isak zanotował również dwie asysty w grudniu, kiedy to Newcastle wygrało pięć kolejnych meczów ligowych, aby zapewnić sobie miejsce w pierwszej czwórce i powrót do Ligi Mistrzów.
"Codziennie oceniam jego grę i po prostu staram się go naciskać, aby osiągał więcej" - powiedział Howe o byłym napastniku Realu Sociedad, któremu zajęło trochę czasu, aby nabrać tempa w tym sezonie.
"Jego gra jest w dobrym miejscu. Ale moim zadaniem jest znalezienie obszarów, w których może się poprawić. Ma w sobie wszystkie składniki".
Forma Isaka sprawiła, że znalazł się on na liście życzeń największych europejskich klubów, a jego zatrzymanie może zależeć od zakwalifikowania się Newcastle do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie.
Kontrakt zawodnika obowiązuje do 2028 roku, a media donoszą, że Newcastle wyceniło go na ponad 100 milionów funtów.

Ekspert Sky Sports Gary Neville powiedział w poniedziałek: "Myślę, że jest najlepszym napastnikiem w tym momencie w kraju, po prostu dlatego, że dużo oglądam (Manchester City) Erlinga Haalanda, który jest napastnikiem światowej klasy, ale jego ogólna gra w tym momencie nie dorównuje poziomowi Isaka".
Howe, zapytany po zwycięstwie na Old Trafford, czy Isak zbliża się do swojej najlepszej formy, powiedział: "Jest coraz bliżej. Jego gol był naprawdę satysfakcjonujący, był tam, gdzie powinien być w środku pola karnego. Wpływa na grę w sposób, w jaki tylko on potrafi".
Newcastle jest drużyną w Premier League, która jest w najlepszej formie i traci tylko trzy punkty do zajmującej czwarte miejsce Chelsea, która niespodziewanie zaliczyła dwie porażki z rzędu.
Howe patrzy jednak tylko na następny mecz - wyjazd do nieprzewidywalnego Tottenhamu Hotspur w sobotę.
"Przechodzimy przez okres trudnych meczów wyjazdowych, Tottenham, a potem Arsenal, dwa potężne mecze, ale podejdziemy do nich tak samo, jak do tego" - powiedział Sky Sports.