Już w drugiej minucie Anthony Patterson musiał wykazać się niesamowitą interwencją po strzale głową Kieffera Moore'a. W kolejnej sytuacji bramkarz Sunderlandu nie miał już jednak nic do powiedzenia. Zaczęło się od rzutu rożnego wykonywanego przez jego zespół, ale po nim Gustavo Hamer ruszył z kontrą przez całe boisko, kapitalnie wystawił piłkę do Tyrese'a Campbella, a ten sprytnym uderzeniem pokonał Anglika i wyprowadził Sheffield na prowadzenie.
Jeszcze przed przerwą za sprawą uderzenia zza pola karnego Harrisona Burrowsa na tablicy wyników mieliśmy 2:0, ale z pomocą Czarnym Kotom przyszła analiza VAR, która wykazała, że Vini Souza, który był na pozycji spalonej, zasłaniał piłkę Pattersonowi, więc arbiter główny obejrzał sobie powtórkę całej sytuacji i cofnął bramkę.
To zawodnicy Sheffield tworzyli sobie lepsze okazje na gola i zagrażali Pattersonowi, ale w 76. minucie zespół Sunderlandu potrafił się odgryźć i wrócić do gry o Premier League na kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Patrick Roberts zagrał piękne zagranie w tłoku w pole karne do Eliezera Mayendy, a ten pewnym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania.
W 95. minucie o wyniku meczu przesądził 19-letni Tom Watson, który po stracie Moore'a dostał piłkę za polem karnym Sheffield i delikatnym, płaskim strzałem pokonał Michaela Coopera doprowadzając do ekstazy fanów z północy Anglii. Gracze Sheffield nie byli już w stanie odpowiedzieć i to Sunderland wraca do najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii.