Mecz toczył się w cieniu konfliktu Newcastle z napastnikiem Alexanderem Isakiem, który według doniesień był w tym miesiącu przedmiotem oferty Liverpoolu opiewającej na 110 milionów funtów. Mistrzowie Premier League przeżyli prawdziwą huśtawkę nastrojów na rozgrzanym do czerwoności St James' Park.
Liverpool roztrwonił dwubramkowe prowadzenie w starciu z Newcastle, które od pierwszej połowy grało w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Anthony'ego Gordona. Ostatecznie jednak uratował się dzięki bramce zdobytej w 100. minucie przez 16-letniego Rio Ngumohę.
"Aby wygrać na stadionie Newcastle, trzeba mieć jakość, zwłaszcza w takiej atmosferze" - powiedział Holender dziennikarzom. "Nie chodzi o piłkarską jakość, bo tego dziś nie pokazaliśmy – poza ostatnią bramką, którą zdobyliśmy".
"To przypominało trochę to, co widzę na co dzień podczas treningów. Ale żeby mieć mentalność do walki na tak nieprzyjaznym stadionie, to jest coś, co również trzeba mieć, jeśli chce się liczyć w końcowym rozrachunku" - powiedział.
"Wygrywanie to już coś innego, ale żeby w ogóle rywalizować, zdecydowanie trzeba mieć taką mentalność – i właśnie to dziś pokazaliśmy."